Wydawnictwo SOL
Grójec 2010
254 strony
****************
Na tegoroczne wakacje, które mam już za sobą, pojechała ze mną między innymi książka Magdaleny Witkiewicz Panny roztropne, która ‘przywłóczykijkowała’ do mnie na dzień przed wyjazdem. Dobrze, że trafiła na czas relaksu, bo w innych warunkach pewnie byłoby mi trudno odebrać ją pozytywnie, gdyż jest to typowa książka wakacyjna. W warunkach „leżak, trawka, słońce, ciepełko i ogólny luzik” przeczytałam ją bez mrugnięcia okiem i nawet trochę się pośmiałam. Jednak zanim wróciłam z wakacji, nie pamiętałam zbyt wiele, bo książka niczym szczególnym się nie wyróżnia – jest przewidywalna i mało oryginalna. Drażniły mnie „ksywki” bohaterek – Milaczka i Bachora czyli nieco szurniętej Mileny i z lekka przemądrzałej Zuzy. Jedyną osobą spośród bohaterów, na którą ewentualnie chciałabym się natknąć w rzeczywistości to Zofia Kruk, wiecznie młoda sześćdziesięciolatka, której nie brakuje ani werwy, ani humoru. Pomieszanie z poplątaniem oraz domieszka absurdu sprawiają, że można się pośmiać. Nie ma jednak co liczyć na to, że coś mądrego w tej powieści znajdziemy, mimo że tytuł sugeruje więcej niż książka oferuje – ot, chwila relaksu z książką. I tyle. Myślę, że książka może sobie dalej krążyć, bo jak na „literaturę leżaczkową” to jest w porządku – język prosty, ale poprawny, zabawne sytuacje, miłosne zawirowania, rozmaite postacie. Jest też czarny charakter oraz pies czyli wszelka poprawność zachowana. Na pewno znajdzie wiele zwolenniczek, które potrafią ją docenić, i pewnie poprawi humor niejednej czytelniczce (na czytelników nie liczyłabym). I choć do moich ulubionych książek na pewno nie trafi, cieszę się, że ją przeczytałam, bo dobrze było poznać kolejną polską autorkę.
Krótko mówiąc:
przewidywalna, niewyróżniająca się, ale poprawna i miejscami zabawna
Książkę przeczytałam w ramach akcji Włóczykijka. Bardzo dziękuję :-)
raczej nie dla mnie takie historie :)
OdpowiedzUsuńZ książką Magdaleny Witkiewicz pt. "Milaczek" zetknęłam się ponad 3 lata temu. Oceniłam na jedynkę. Koszmarny styl, coś strasznego :)
OdpowiedzUsuń