poniedziałek, 29 października 2012

Księga z San Michele – Axel Munthe

Tytuł oryginału: The Story of San Michelle
Tłumaczenie: Zofia Petersowa
Wydawnictwo Videograf
Rok wydania: 2011
400 stron
Literatura szwedzka

Gatunek: powieść biograficzna, wspomnienia


AUTOR:  Axel Martin Fredrik Munthe
 ur. 31 października 1857 w Oskarshamn, zm. 11 lutego 1949 w Sztokholmie; szwedzki lekarz i psychiatra, pisarz.

Był nadwornym lekarzem szwedzkiej rodziny królewskiej. Wycofał się z życia dworskiego i osiadł w zakupionej przez siebie willi San Michele na Capri. Pod koniec życia powrócił do Szwecji, gdzie powstało dzieło jego życia Księga z San Michele (wyd. ang. 1929, wyd. szwedz. 1930, wyd. pol. 1933).

Informacje o autorze z Wikipedii
 MIEJSCE akcji:
wyspa Capri

CZAS akcji:
przełom XIX i XX wieku

MOJE ODCZUCIA:
Jakiś czas temu skończyłam czytać Księgę z San Michele, której autorem jest Axel Munthe. Książka ta ukazała się w Polsce po praz pierwszy w 1933 roku. Wydanie jest co jakiś czas wznawiane, gdyż – mimo upływu czasu – wartości docenione przez autora nie tracą na aktualności.

Axel Munthe, młody lekarz szwedzki, znalazł się pod koniec XIX wieku na wyspie Capri, gdzie niezwykle zauroczyła go kapliczka San Michele. Ta miłość od pierwszego wejrzenia stała się początkiem w realizacji marzenia autora. Munthe marzył o swoim domu na Capri... Po kilkunastu latach powrócił na wyspę, gdzie spędził wiele lat, służąc swoją wiedzą medyczną i doświadczeniem mieszkańcom, czerpiąc radość z bliskości natury i afirmując przyrodę w całej jej krasie. :-)

 
Księga z San Michele jest nie tylko wspomnieniem z czasów, kiedy Axel Munthe spędził na Capri, ale również zbiorem historii dotyczących różnych pacjentów, którym autor pomagał jako lekarz w Paryżu i Rzymie. Czytelnik dostaje więc relację z tego, jak przedstawiał się stan ówczesnej medycyny. Spokój, humor, optymizm, szacunek do wszystkich stworzeń, a do tego garść wspomnień, piękne opisy przyrody, bogactwo języka i mądrość życiowa – oto co znajdziemy w Księdze z San Michele. Książka nadaje się do powolnego smakowania, nie potrafiłam przeczytać jej „za jednym zamachem”. Zawiera tyle obrazów, myśli, historii, że trzeba im pozwolić chwilę trwać w pamięci.


Choć zmieniły się realia życia, a w medycynie nastąpił ogromny postęp, przemyślenia autora i jego życiowa mądrość będą służyć jeszcze przez lata. 


POLECAM:
- miłośnikom wspomnień i biografii,
- zainteresowanym medycyną,
- pędzącym i wciąż się spieszącym.


Krótko mówiąc: 
z nutką historii, z humorem, z życzliwością


Bardzo dziękuję wydawnictwu  Videograf za egzemplarz recenzyjny. 


niedziela, 28 października 2012

Puc, Bursztyn i goście - Jan Grabowski

No to znowu wracam do lektur z dzieciństwa w ramach wyzwania Książkówki i Legera. Tym razem tytuł pochodzi z październikowej listy.



Puc, Bursztyn i goście - Jan Grabowski

Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2003
96 stron

BOHATEROWIE:
pieski - Puc, Bursztyn, Mikado, Tjuzdejek, kotka Imka, Katarzyna , Krysia, panna Agata 

Ciekawa jestem, co myślą dzieciaki, kiedy czytają lektury pisane dawno temu, i jak sobie radzą ze zrozumieniem języka, który czasem naprawdę jest przedziwny. Nawet dla mnie, choć o tym, że byłam dzieckiem, już dawno zapomniałam.
Jakież to psisko miało długie nogi! [to o Tjuzdejku]
Zdawało się, jakby chodził na szczudłach!
Idąc, podnosił nogi wysoko, jakby je z błota wyciągnął. Przełamane to było, jakieś koślawe. A złe! po oczach widać było, że najchętniej by nas uciął każdego z osobna i wszystkich razem swoimi pożółkłymi zębami.
Może tam Tjuzdejek był nawet wysokiej rasy, ale że nie był nadmiernie urodziwy, to pewne.
Tjuzdejek obszedł, drepcząc koślawego dyrdaczka, całą jadalnię. Zapuścił się nawet do sieni, przez którą przechodziło się do kuchni. [str. 39]
Mając w pamięci przeczytaną niedawno Czarną owieczkę i przeżywając ogromne zdziwienie językowe w trakcie czytania Puca, Byrsztyna i gości, sprawdziłam kiedy żył i kim był autor Jan Grabowski. Otóż, Jan Antoni Grabowski urodził się dawniej niż przypuszczałam, bo w 1882 roku. I wcale nie gdzieś na zapadłej wsi - jak sądziłam - ale w Rawie Mazowieckiej. Zmarł w 1950 roku w Warszawie. Jeszcze parę faktów podanych w Wikipedii: "Po ukończeniu studiów na Politechnice Warszawskiej w 1902, pracował w warszawskich szkołach jako nauczyciel matematyki (1902-1906). Dwa lata spędził w Monachium, gdzie studiował historię sztuki. Po powrocie do Polski pracował jako nauczyciel gimnazjalny w Warszawie. W niepodległej Polsce piastował różne stanowiska w Ministerstwie Oświaty. W 1936 odszedł na emeryturę. Krótki czas mieszkał w Toruniu i w Chełmnie, na okres okupacji wrócił jednak do Warszawy. W latach 1945-1948 przebywał w Olsztynie, gdzie był naczelnikiem Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego na okręg mazurski. Zajmował się ratowaniem zabytków i dzieł sztuki zdewastowanych w czasie II wojny światowej. W 1949 powrócił do Warszawy. Grabowski był człowiekiem dużej wiedzy i wszechstronnych zainteresowań." Przyznaję - nie miałam o tym pojęcia. 

Przyznam, że choć język bawił mnie ogromnie, zakręciła mi się też łezka w oku - już na sam koniec. Przypomniało mi się, jak dawno temu, kiedy czytałam tę lekturę, żal mi było Krysi i Mikusia... A dlaczego? Sprawdźcie ;-) Zachęcam.


piątek, 26 października 2012

Złoto czarownic - Heidi Rehn

Tytuł oryginału: Hexengold
Tłumaczenie: Aldona Zaniewska
Wydawnictwo Świat Książki
Wydano w sierpniu 2012
546 stron
Literatura niemiecka

Gatunek: powieść historyczno-obyczajowa



AUTOR: Heidi Rehn
Niemiecka pisarka, która zasłynęła z romansów historycznych. Mieszka w Monachium.

Strona autorki na FB  

 Inne książki:
Thonets Gesellen (2005) 
Blutige Hände (2006) 
Tod im Englischen Garten (2007)
Die Wundärztin (2010) - Kobieta z bursztynowym amuletem 
Hexengold (2011) - Złoto czarownic
Gold und Stein (2012)
Bernsteinerbe (2012) – książka o losach Carlotty - córki Magdaleny

MIEJSCE akcji
Köningsberg, Frankfurt nad Menem, Toruń

CZAS akcji:
2. połowa XVII wieku - po zakończeniu wojny trzydziestoletniej

BOHATEROWIE:
Magdalena, Carlotta, Erick Gronhert,  Adelaide Steinacker, Mathias, Helmbrecht


CYTATY:
Miłość nie umiera nigdy, tak jak nadzieja nie gaśnie. [str. 535]

MOJE ODCZUCIA:
Nie tak dawno pisałam o pierwszej części z cyklu książek o felczerce Magdalenie żyjącej w czasach wojny trzydziestoletniej, czyli Kobiecie z bursztynowym amuletem autorstwa Heidi Rehn. W sierpniu tego roku ukazała się kolejna część przygód Magdaleny, jej męża Ericka i córki Carlotty. Przyznam, że druga część wypada o wiele lepiej od pierwszej. Akcja jest dużo bardziej dynamiczna. Poza tym autorka przypisała ważną rolę również Carlotcie - córce Magdaleny, tak więc wątki dotyczyły tu dwóch głównych bohaterek, a w konsekwencji książka stała się o wiele ciekawsza i wciągająca. Tym bardziej że Carlotta to nieodrodna córka swojej matki - dziewczyna z charakterem. :-)

Dynamiki dodaje również fakt, że akcja toczy się prawie cały czas w podróży. Magdalena wraz z Carlottą ruszają za Erickiem, który - jak się okazuje - nie był ze swoją żoną zupełnie szczery i zataił istotne informacje dotyczące ich rodzin. Magdalena rusza więc do rodzinnego Köningsbergu, aby poznać prawdę. Podróż obfituje w rozmaite przygody, niebezpieczne zasadzki, okazje do wykazania się umiejętnościami medycznymi zarówno dla Magdaleny, jak i Carlotty. Czy Magdalenie uda się odnaleźć Ericka? Jakie wytłumaczenie znajdzie Erick? Czy bursztynowy amulet nie straci swej mocy wraz z upływem czasu? Kim są Mathias i Helmbrecht? 

Naprawdę nietrudno przyzwyczaić się do bohaterów tego cyklu powieściowego. Jestem ciekawa dalszego ciągu i mam nadzieję, że część trzecia ukaże się niebawem. Mimo że obie książki objętościowo niczego sobie – około 600 stron - to czyta się je całkiem szybko i sprawnie. Historia w tle nie powinna też przerażać tych, którzy niekoniecznie chcieliby poznawać realia historyczne - czasy powojenne są tylko tłem i nie przytłaczają głównych wątków powieści. Przeżycia bohaterów zdecydowanie zajmują tu pierwsze miejsce.


Krótko mówiąc: 
wciągająca, tajemnicza, z mnóstwem przygód

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Świat Książki za egzemplarz recenzyjny. 


środa, 24 października 2012

Przewrotność dobra - Jolanta Kwiatkowska

Wydawnictwo Dobra Literatura
Seria Z wykrzyknikiem!
Wydano w maju 2012
280 stron
Literatura polska
Gatunek: powieść psychologiczna

AUTOR: Jolanta Kwiatkowska

Strona autorki - TUTAJ
Zdjęcie ze strony wydawnictwa Dobra Literatura.

INNE KSIĄŻKI tej autorki:
 Tak dobrze, że aż źle 2010
Kod emocji 2010 
Rozsypane wspomnienia 2011 
Pułapka Nowego Roku 2012
 
CZAS akcji:
czasy współczesne

BOHATEROWIE:
Dorota Cichocka, Krzysiek - jej brat, pani Eleonora, Alusia, Adam i Ewa - małżeństwo, pani Krysia, Robert
 

TEMATYKA: 
Życie to nie bajka.

PRZESŁANIE:
Dobro i zło współistnieją i przenikają się wzajemnie. Czy pod pozorem czynienia dobra można uczynić aż tyle zła? 

Idealnie dobrane MOTTO:
Niewiele byłoby zła na świecie, gdyby nie można go było popełnić w imię dobra.
Marie von Ebner-Eschenbach
MOJE ODCZUCIA:
Powiem krótko – zaparło mi dech.

Za sprawą Doroty, bohaterki książki Jolanty Kwiatkowskiej Przewrotność dobra, zostałam najpierw skutecznie wbita w fotel i wprawiona w bezruch, a następnie poddana wieloetapowej obróbce. 

Efekt? Czuję się tak, jakby mnie ktoś przeprał, pougniatał, wywirował, przemaglował i próbował wyprasować. Myśli tyle, że nie wiadomo, od czego zacząć poskładanie ich w całość. Stwierdziłam, że nawet nie będę próbowała snuć recenzyjnych wywodów na ten temat, bo książka ta jest tak niejednoznaczna, że każdy odbierze ją inaczej, tak jak każdy z nas w innym miejscu stawia sobie granicę między dobrem i złem, między czarnym i białym, a to właśnie jest wiodącym zagadnieniem. Jedno jest pewne – historia Doroty jest tak poruszająca, że nie ma siły, aby pozostawiła kogoś obojętnym. Nie ma możliwości, żeby przeczytać tę książkę i nic nie poczuć.

Nie będę streszczać fabuły, bo to nie ma sensu. Dla mnie Przewrotność dobra to opowieść o cierpieniu dziecka, które – maltretowane psychicznie i emocjonalnie przez całe dzieciństwo - nie ma szansy na to, by wyrosnąć na odpowiedzialnego człowieka zdolnego do miłości. Patrząc nieco szerzej, to powieść o naturze człowieka, o podupadającej moralności, o niezrozumieniu wartości i naginaniu ich do własnych potrzeb.

Niesamowite jest to, jak różnorodne odczucia wobec bohaterki rodzą się w trakcie czytania – od sympatii poprzez litość aż do głębokiej niechęci. U mnie jednak nade wszystko dominowało współczucie – i dla małej Dorotki, i dla Doroty manipulującej ludźmi i nakręcającej scenariusz życia tak, by zaspokoić swoje potrzeby i odpłacić za doznane krzywdy, niezdolnej do miłości.

Książka jest też ciekawa pod względem kompozycji. Początek jest na tyle zwyczajny, że chwilę później „ginie” przytłoczony ciężarem opowieści niezwyczajnej Dorotki. Ciekawe rozwiązanie z korespondencją mailową i „rozwinięciem” do e-maili. Koniec okazuje się świetnym dopełnieniem i klamrą kompozycyjną. Przyznam, że zakończenie mocno mnie zaskoczyło.

Brawa dla autorki za powstrzymanie się od stronniczości, za niebywałą spostrzegawczość i znajomość ludzkiej psychiki, za dostrzeganie tego, co trudne do wychwycenia, za odwagę, żeby krzyczeć, za niezamiatanie pod dywan, za poruszenie naprawdę ważnych tematów. Mimo niezwykle trudnej tematyki przeczytanie tej książki było ogromną przyjemnością, a świadomość, że wśród polskich autorów są tak doskonali obserwatorzy, jest naprawdę budująca.

Krótko mówiąc:
poruszająca, bolesna, zmuszająca do refleksji


Bardzo dziękuję wydawnictwu Dobra Literatura za egzemplarz recenzencki.


wtorek, 23 października 2012

Matka Pearl - Maureen Lee

Tytuł oryginału: Mother of Pearl
Tłumaczenie: Ewa Morycińska-Dzius
Wydawnictwo Świat Książki
Wydano w czerwcu 2012
368 stron
Literatura brytyjska

Gatunek: literatura społeczno-obyczajowa

AUTOR: Maureen Lee
urodzona w czasie II wojny światowej w Liverpoolu. Od dwudziestu lat mieszka w Colchester, które uznawane jest za najstarsze miasto w Anglii. Uwielbia pisać. Potwierdza to zresztą liczba jej książek. ;-)

 Inne książki tej autorki:
    Lila (1983)
    Stepping Stones
(1994)
    Annie
(1998) aka Liverpool Annie
    Dancing in the Dark
(1999)
    The Girl from Barefoot House
(2000)
    Lacey's of Liverpool
(2001)
    Lime Street Blues
(2002)
    The House by Princes Park
(2002) - Dom przy Parku Książąt (C&T 2005)
    Queen of the Mersey
(2003)
    The Old House on the Corner
(2004)
    The September Girls
(2005) - Wrześniowe dziewczynki (Świat Książki 2011)
    Kitty and Her Sisters
(2006)
    The Leaving of Liverpool
(2007)
    A Dream Come True
(2007)
    Mother of Pearl
(2008) - Matka Pearl (Świat Książki 2012)
    Nothing Lasts Forever (2009) - Nic nie trwa wiecznie
(Świat Książki 2012)
    Martha's Journey (2010) - Wędrówka Marty (Świat Książki 2012)
    Au Revoir Liverpool
(2011)
    Amy's Diary
(2012)
    After the War is Over
(2012)
    Flora and Grace
(2013)

Pearl Street
    Lights Out Liverpool (1995)
    Put Out the Fires (1996)
    Through the Storm (1997)


Zestawienie pochodzi z Wikipedii.

Oficjalna strona autorki - TUTAJ.

MIEJSCE akcji: Liverpool

CZAS akcji: dwie płaszczyzny: 
- kwiecień 1971 - styczeń 1972
- okres od Wielkanocy 1939 do 1951 roku

BOHATEROWIE:
Pearl Curran, Amy Patterson - matka Pearl, Jacky i Biddy - siostry Amy, Barney Paterson, Harry Paterson - brat Barneya, Leo - ojciec Barneya, Rob i Gary Finneganowie, Charles i Marion, Cathy Burns- przyjaciółka Amy

TEMATYKA:
miłość, morderstwo, wojna, rodzinna tajemnica

CYTAT:
Świat byłby koszmarem, gdybyśmy wiedzieli, co nas jeszcze czeka. [str. 194]

MOJE ODCZUCIA:
Gdyby nie to, że powieść Matka Pearl autorstwa Maureen Lee jest dla mnie pierwszą powieścią tej autorki, to spokojnie mogłabym okrzyknąć panią Lee swoją ulubioną autorką. Wolę jednak poczekać z taką deklaracją do czasu, kiedy przeczytam jeszcze ze dwie książki Maureen Lee. Przecież do trzech razy sztuka. ;-) A przeczytam na pewno, ponieważ Matka Pearl bardzo trafiła w mój książkowy gust.

Akcja powieści rozgrywa się w dwóch wymiarach czasowych - od 1939 roku oraz od 1971 roku. Postać jednej z głównych bohaterek Amy Patterson, czyli matki Pearl, łączy oba te wymiary. Jej córka Pearl, która miała pięć lat, kiedy jej matka trafiła do więzienia za zabójstwo męża, wychowywała się w rodzinie swego wujka. Poznajemy ją w momencie, gdy dowiaduje się, że jej matka właśnie wyszła z więzienia. W jaki sposób się odnajdą? Czy zdołają "nadrobić" stracone lata? Czy Pearl kiedykolwiek dowie się, co skłoniło łagodną, czarującą Amy do morderstwa?

Książka jest wyśmienita. Sylwetki bohaterów zarysowane są wyraziście i nieszablonowo. Język idealny. Sposób prowadzenia akcji pozwala na samodzielne odkrywanie tajemnicy. Znaczące szczegóły wprowadzane są stopniowo. Jest wiele wartościowych przemyśleń, są postawy bohaterów zasługujące na uwagę. Wojenne realia, zniszczenia, jakie wojna zostawiła w ludzkiej psychice, zdolność do poświęceń - wszystko przedstawione bardzo wiarygodnie. Generalnie ciekawie "utkana" historia.

Jedyne, czego nie rozumiem, to okładka, która - według mnie - jest pomyłką. Może twórca okładki wzorował się na jednym  z obcojęzycznych wydań? Na przykład tym:
W miarę podobny kostium kąpielowy... I tyle. A szkoda. Żeby chociaż molo jakieś w tle było... Nawet niekoniecznie w Southport...

Krótko mówiąc: 
tajemniczo, czarująco, barwnie

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Świat Książki za egzemplarz recenzyjny. 


Lektury z dzieciństwa - Nasza mama czarodziejka i Cudaczek-Wyśmiewaczek

Bukowniczek milczy jak zaklęty...

Milczy, bo nie mam czasu się nim zająć. Czas płynie błyskawicznie. Pracy po pachy. Dodatkowych "atrakcji" też niemało - przygody zdrowotne, "roboty drogowe" czyli prace remontowe, dokształcanie siebie i innych, szukanie lepszych rozwiązań... Wszystko time-consuming. Bez poświęcenia czasu nie da rady.

Będzie więc krótko i zwięźle. I bez recenzji, bo - tak jak pisałam Książkówce - lekturki chętnie poczytam, ale czasu na napisanie opinii może nie starczyć. Nie starcza.




Kolejne lektury, które przeczytałam w ramach wyzwania Książkówki i Legera to Nasza mama czarodziejka i Cudaczek-Wyśmiewaczek. Są to lekturki jeszcze z listy wrześniowej, ale miałam wielką ochotę jeszcze je przeczytać, więc zrobiłam to teraz. :-) 

Nasza mama czarodziejka - Joanna Papuzińska 

Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania: 1994
32 strony

Mama czarodziejka to dla mnie takie przedpotopowe fantasy. :-) 

Cudaczek-Wyśmiewaczek -Julia Duszyńska

Oficyna Wydawnicza GMP
Rok wydania: brak danych
92 strony

BOHATEROWIE:
Cudaczek-Wyśmiewaczek oraz panna Obrażalska, pan Złośnicki, pan Beksa, pan Byle-jak, Kasia, co się grzebienia bała, panna Nie-chce-mi-się, panna Krzywinosek

 Cudaczek jest świetny i bardzo pouczający. Niejeden pan Beksa i niejedna panna Krzywinosek pewnie będą chcieli zmienić osobowość po przeczytaniu tej książeczki. :-)

czwartek, 4 października 2012

Teraz ją widzisz – Joy Fielding

Tytuł oryginału: Now You See Her
Tłumaczenie: Anna Zielińska
Wydawnictwo Świat Książki
Wydano w 2012
288 stron
Literatura kanadyjska
Gatunek: thriller psychologiczny

AUTOR: Joy Fielding
ur. w 1945, mieszka w Toronto w Kanadzie.
Z ciekawostek: Joy Fielding zagrała w kilku filmach.
Jako pisarka jest bardziej popularna w Stanach i za granicą niż w ojczystej Kanadzie :-)

Oficjalna strona autorki - TUTAJ

Inne książki tego autora:
Brakujący element Missing Pieces
Dobre intencje Good Intentions
Grand Avenue Grand Avenue
Granice uczuć Kiss Mommy Goodbye
Julio, gdzie jesteś? Lost
Już nie płacz Don't cry
Laleczka Puppet
Martwa natura Still life
Nie zdradzaj żadnych tajemnic Tell me no secrets
Patrz jak Jane ucieka See Jane Run
Pierwszy raz The First Time 
Szepty i kłamstwa Whispers and Lies
Strefa szaleństwa The Wild Zone
Ta druga The Other Woman
Ulica Szalonej Rzeki Mad River Road
W pajęczej sieci Charley's Web
Zabójcze piękno Heartstopper

MIEJSCE akcji:
Irlandia - Cork

CZAS akcji:
czasy współczesne

BOHATEROWIE:
Marcy Taggart, córka Devon, Vic Sorvino, Peter - mąż Marcy, Liam, Audrey, Shannon

TEMATYKA:

poszukiwanie zaginionej córki, analiza swojego życia


CYTATY:
... posiadanie wszystkiego nie gwarantuje niczego. [str. 26]

MOJE ODCZUCIA:
Wiedząc o tym, jak wielką popularnością cieszą się powieści Joy Fielding, a nie znając żadnej z nich, postanowiłam zapoznać się wreszcie z jej twórczością. Sięgnęłam więc po wydaną niedawno powieść pod nieco dziwnym, intrygującym tytułem Teraz ją widzisz.

Główna bohaterka Marcy to kobieta w średnim wieku, której los kazał się zmierzyć z jednym z najbardziej przykrych życiowych doświadczeń, jakim jest strata dziecka. Marcy nie może uwierzyć, że jej córka Devon, zdecydowała się pożegnać z życiem. A ponieważ ciała Devon nie odnaleziono, w matczynym sercu nadal tli się nadzieja, że córka żyje. Trudno się więc dziwić, że kiedy Marcy widzi gdzieś w tłumie twarz swej córki, odżywa w niej nadzieja na odnalezienie Devon całej i zdrowej. Wbrew wszelkim zasadom logiki, Marcy rozpoczyna poszukiwania. Jaki będzie rezultat? Kto wypowie tytułowe stwierdzenie „Teraz ją widzisz”? Kogo zobaczy Marcy?


Podobało mi się stopniowe odkrywanie tajemnicy poprzez wspominanie i analizowanie sytuacji z przeszłości, odniesienia do czasów sprzed lat, przyglądanie się z dystansu samej sobie i swojemu postępowaniu nie tylko wobec córki, ale również swoim relacjom z innymi członkami rodziny. Choć fabuła powieści nie powala oryginalnością czy nieprzewidywalnością, trzeba przyznać, że autorka potrafi budować napięcie i sprawia, że opowieść staje się na tyle intrygująca i wciągająca, że nie sposób przerwać czytanie.

Bardzo mi się też podobał sposób przedstawienia bohaterów – przez długi czas trudno mi było odgadnąć, kto jest godzien zaufania, a kto nie. Traktowałam więc bohaterów thrillera z należytą rezerwą. Jeśli mielibyście ochotę spróbować pobawić się w układanie psychologicznych puzzli ze wspomnień Marcy i z wydarzeń z jej życia – przeszłych i teraźniejszych, to powieść Teraz ją widzisz stwarza ku temu doskonałą okazję.

Niestety spory minus za język – mam wrażenie, że to niezręczne tłumaczenie, ale nie będę wszystkiego zwalać na tłumacza, bo nie mam z czym porównać. Mogę się tylko domyślać, że niezręczności językowe wynikają z tłumaczenia. Dla przykładu:

- Wykupiłaś kolejną wycieczkę?
- Nie. Chyba mam już dość grupowych wyjazdów.
- Jestem z tobą. A właściwie, jak widać, nie.
- Po prostu mam już inne plany na jutro. [str. 39]

'Jestem z tobą' to - jak się spodziewam - chodzi o zwrot 'I'm with you', który w tym kontekście będzie znaczyć po prostu "Rozumiem", a nie "Jestem z tobą". Wiem, zboczenie zawodowe... Wierzcie mi, i tak się powstrzymuję.:-)

POLECAM:
- miłośnikom książek z dreszczykiem emocji
- miłośnikom książek z elementami psychologii

Krótko mówiąc:
intrygująco i tajemniczo


Bardzo dziękuję Wydawnictwu Świat Książki za egzemplarz recenzencki.