Tłumaczenie: Zofia Petersowa
Wydawnictwo Videograf
Rok wydania: 2011
400 stron
Literatura szwedzka
Gatunek: powieść biograficzna, wspomnienia
AUTOR: Axel Martin Fredrik Munthe
ur. 31 października 1857 w Oskarshamn, zm. 11 lutego 1949 w Sztokholmie; szwedzki lekarz i psychiatra, pisarz.
Był nadwornym lekarzem szwedzkiej rodziny królewskiej. Wycofał się z życia dworskiego i osiadł w zakupionej przez siebie willi San Michele na Capri. Pod koniec życia powrócił do Szwecji, gdzie powstało dzieło jego życia Księga z San Michele (wyd. ang. 1929, wyd. szwedz. 1930, wyd. pol. 1933).
Informacje o autorze z Wikipedii
MIEJSCE akcji:wyspa Capri
CZAS akcji:
przełom XIX i XX wieku
MOJE ODCZUCIA:
Jakiś czas temu skończyłam czytać Księgę z San Michele, której autorem jest Axel Munthe. Książka ta ukazała się w Polsce po praz pierwszy w 1933 roku. Wydanie jest co jakiś czas wznawiane, gdyż – mimo upływu czasu – wartości docenione przez autora nie tracą na aktualności.
Axel Munthe, młody lekarz szwedzki, znalazł się pod koniec XIX wieku na wyspie Capri, gdzie niezwykle zauroczyła go kapliczka San Michele. Ta miłość od pierwszego wejrzenia stała się początkiem w realizacji marzenia autora. Munthe marzył o swoim domu na Capri... Po kilkunastu latach powrócił na wyspę, gdzie spędził wiele lat, służąc swoją wiedzą medyczną i doświadczeniem mieszkańcom, czerpiąc radość z bliskości natury i afirmując przyrodę w całej jej krasie. :-)
Księga z San Michele jest nie tylko wspomnieniem z czasów, kiedy Axel Munthe spędził na Capri, ale również zbiorem historii dotyczących różnych pacjentów, którym autor pomagał jako lekarz w Paryżu i Rzymie. Czytelnik dostaje więc relację z tego, jak przedstawiał się stan ówczesnej medycyny. Spokój, humor, optymizm, szacunek do wszystkich stworzeń, a do tego garść wspomnień, piękne opisy przyrody, bogactwo języka i mądrość życiowa – oto co znajdziemy w Księdze z San Michele. Książka nadaje się do powolnego smakowania, nie potrafiłam przeczytać jej „za jednym zamachem”. Zawiera tyle obrazów, myśli, historii, że trzeba im pozwolić chwilę trwać w pamięci.
Choć zmieniły się realia życia, a w medycynie nastąpił ogromny postęp, przemyślenia autora i jego życiowa mądrość będą służyć jeszcze przez lata.
POLECAM:
- miłośnikom wspomnień i biografii,
- zainteresowanym medycyną,
- pędzącym i wciąż się spieszącym.
Krótko mówiąc:
z nutką historii, z humorem, z życzliwością
Czyli jednym słowem warto?!:)
OdpowiedzUsuńCzytałam to lata całe temu i pamiętam, że bardzo mi się podobało, dlatego planuję wrócić do tej lektury. Mam jakieś przedpotopowe wydanie :)
OdpowiedzUsuńZ tego, co piszesz bardzo ciekawa. Zapisałam sobie tytuł i autora.
OdpowiedzUsuńWarto, warto :-) Może niekoniecznie jednym ciągiem, ale warto posmakować :-) Ja też pewnie jeszcze kiedyś wrócę do tej lektury.
OdpowiedzUsuń