Zapomniałam o fotorelacji. Miałam zamiar opublikować ją wcześniej niż recenzję, ale akurat blogger nie działał.
Środa była dla mnie bardzo miłym dniem. Dorota pisała już na swoim blogu o naszym spotkaniu. Przekazała mi Wyspę Rylskiego oraz kilka umilaczy :-)
1. Cel spotkania osiągnięty - Dorota nie zapomniała przywieźć książki :-)
2. Książka i zakładka od Doroty plus moje nabytki niteczkowe z naszego wspólnego polowania na bazarku :-)
3. Część umilaczy wchłonęłam, zanim zdążyłam je sfotografować :-(
Tego samego dnia dostałam też książkę-włóczykijkę Pechowy fart od Patrycji. Nie spodziewałam się dwóch książek jednocześnie, ale to w żaden sposób nie wpłynęło na fakt, że bardzo się ucieszyłam. A wieczorem oczywiście rozpoczęłam czytanie.
4. Pechowy fart
5. Zakładków jak mrówków...
6. Włóczykijków jak mrówków...
7. Zakładków i włóczykijków jak mrówków...
Dziękuję Wam bardzo :-)
Fajna fotorelacja:) Ja tez jestem z Wawy-i chętnie bym sie kiedys z Tobą sopotkała:)
OdpowiedzUsuńMoże się uda przy okazji przekazywania włóczykijki...
OdpowiedzUsuńPrzeurocza zakładka, jak jest zrobiona, na szydełku?
OdpowiedzUsuń