piątek, 5 kwietnia 2013

34/2013 Pozłacany róg - Doda Około-Kułak


Novae Res
Gdynia 2013
Literatura polska
Gatunek: saga z historią w tle

W ramach porządkowania wiedzy historycznej oraz bezbolesnego uzupełniania braków z historii, do których przyznaję się bez bicia, uznałam za świetny sposób sięganie po książki, których akcja rozgrywa się na tle wydarzeń historycznych. Dlatego po przeczytaniu w opisie książki, że „w tle dzieje się historia: rewolucja krakowska, rzeź galicyjska, proces moabicki, powstanie styczniowe”  bez wahania zdecydowałam się na przeczytanie nowości wydawnictwa Novae Res Pozłacany róg. Na podstawie opisu wyobraziłam sobie też, że ilość historii nie będzie przytłaczająca, bo „uwaga autorki skupia się bowiem na losach pojedynczych osób, a przede wszystkim kobiet”. Mam jednak wrażenie, że ów opis na okładkę - bardzo ładną zresztą - został napisany przez kogoś, kto po tę książkę w ogóle nie sięgnął.

Ja również nie powinnam się za bardzo wypowiadać, bo książki nie skończyłam czytać i niestety  żadną miarą  nie dam rady tego zrobić. Po zaciętej walce przeczytałam prawie 200 stron na 500... 

Napiszę jednak parę słów wyjaśnienia, skąd taka niechęć -  narracja jest mocno nużąca, dużo opisów; fakty przedstawione tak, że nie bardzo wiedziałam, o co właściwie chodzi; obiecana w opisie psychologiczna głębia postaci – niedostrzegalna; język stylizowany na dawny – dla mnie denerwujący. Jak dołożyć do tego fakt, że jeśli już - zgodnie z opisem - na horyzoncie pojawia się kobieta, to na ogół kończy w łożu jakiegoś jegomościa. Jestem zawiedziona mylącym opisem, choć wiem, że nikt nie napisze na okładce, że książka jest nudna. Po co jednak pisać o psychologicznej głębi bohaterów, skoro zostali oni potraktowani wyjątkowo powierzchownie? Dawno nie miałam do czynienia z tak spłyconym obrazem bohaterów. A z historii stawiam sobie pałę, bo braków nie nadrobiłam, a opisy wydarzeń mnie usypiały.  Nie jestem w stanie dalej tego czytać. Kompletnie nie moja bajka.

Dziękuję bardzo wydawnictwu Novae Res za egzemplarz recenzencki.


8 komentarzy:

  1. No tak, bardziej od irytującej i nudnej książki denerwuje kompletnie kosmiczny opis z okładki - zawsze czuję się wtedy oszukana:/
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie. Nudę to jeszcze jakoś da radę przełknąć...

      Usuń
  2. ?Fakt, że posiadam ową pozycję na półce zaczął mnie przerażać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będę baaardzo czekać na Twoją opinię. Zawsze jestem ciekawa, jak inni odbierają książki, które mnie nie przypadły do gustu. Dobrze, że Twój stosik marcowy jest tak bogaty, że będziesz sobie miała czym poprawić humor, w razie gdyby i Tobie nie przypadła do gustu ta książka. Ale może Ci się spodoba :-)

      Usuń
  3. Czytając twoje wrażenia po powyższej lekturze odetchnęłam z ulgą, bo byłam o krok od tej książki. Miałam ją wziąć do czytania, ale jakoś intuicyjnie postanowiłam jednak z niej zrezygnować i teraz widzę, że to był bardzo słuszny wybór. Szkoda tylko, że ty przeżyłaś takie czytelnicze rozczarowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, było rozczarowanie, ale postanowiłam nie męczyć się na siłę. Ta urokliwa okładka trochę mnie zmyliła. no i opis...

      Usuń
  4. Też mam luki w wiedzy historycznej, ale zawsze obawiam się, że tego typu powieści wpłyną na moje mylne wyobrażenie przedstawionych zdarzeń. W końcu z mizerną wiedzą ciężko mi odróżnić fikcję od faktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie :-) Też mi czasem ciężko znaleźć granicę między tym, co wymyślone, a tym, co naprawdę się wydarzyło.

      Usuń