Tytuł oryginału: The Villa
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2013
560 stron
Literatura angielska
Gatunek: powieść obyczajowa
Niech zgadnę – nie jestem jedyną osobą, która nie pogardziłaby spadkiem w postaci... domu na Sycylii. Nie miałabym też nic przeciwko temu, aby warunkiem otrzymania tego spadku była konieczność odwiedzenia wyspy, jestem bowiem jej fanką i mogłabym tam zamieszkać w dowolnym miejscu i w dowolnym momencie. W takiej sytuacji życiowej zostaje postawiona Tess Angel, jedna z głównych bohaterek powieści Rosanny Ley Dom na Sycylii.
W żyłach Tess płynie sycylijska krew – jej mamma Flavia spędziła tam młodość, po czym z powodów nieznanych Tess opuściła wyspę na zawsze. Wyszła za mąż za Anglika i nigdy już na wyspę nie powróciła. Wtopiła się w deszczową rzeczywistość angielską tak bardzo, że jedynie sycylijskie dania przygotowywane dla swej rodziny były „łącznikiem” z przeszłością. Flavia bowiem chroni sekretów z przeszłości bez reszty. Dopiero pod koniec życia podejmuje decyzję o spisaniu swej historii dla córki. W tym samym czasie Tess odkrywa stopniowo historię swej matki podczas pobytu na Sycylii, gdzie poznaje najbliższą przyjaciółkę Flavii oraz przystojnych Sycylijczyków, których rodziny mają również coś wspólnego z jej rodziną. Cała ta historia kryje w sobie tajemnice i sekrety, spory i nieporozumienia, miłość i zdradę, a nawet prawdziwy skarb – nawet przez chwilę nie jest nudno.
Dopełnieniem tej powieści o kobietach jest postać Ginny – córki Tess, która wkracza w dorosłość i próbuje znaleźć swe miejsce w życiu. Los zatacza koło, bo, podobnie jak Flavia, Ginny chce podążać za głosem serca, chce samodzielnie podejmować decyzje co do swej przyszłości, nawet gdyby miało to przynieść przykre konsekwencje.
A skoro powieść jest o kobietach, to również o miłości w kilku odsłonach. Ginny, młoda dziewczyna, dorasta do miłości, szuka jej, popełnia błędy. Tess, prawie czterdziestolatka, nadal nie znalazła właściwego mężczyzny, choć była już w różnych związkach. Może przedsiębiorczy Giovanni lub Tonino o artystycznej duszy zdoła zdobyć jej serce? Flavia, osiemdziesięcioletnia kobieta, wspomina różne oblicza miłości, które dane jej było poznać w życiu – tej namiętnej, i tej rozsądnej. Czy żałuje swoich decyzji?
Na początku miałam wrażenie, że książka będzie banalna i przewidywalna, ale Rosannie Ley udało się mnie zaskoczyć. Do tego świetnie oddane barwy, zapachy, smaki Sycylii, morskie skarby, witraże, szlachetne kamienie, legendy przekazywane z pokolenia na pokolenie, gorące klimaty nie tylko w powietrzu, ale i w sercach :-) Jednym słowem – idealna powieść na lato!
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz recenzencki.
Książkę zaliczam do wyzwań:
Trójka e-pik: powieść z wątkiem zagmatwanych relacji rodzinnych
W prezencie - Y
Zdecydowanie nie jesteś jedyna, ja bym dzisiaj pakowała walizki.
OdpowiedzUsuńTak czułam :-)
UsuńTeż bym tam zamieszkał ;)
OdpowiedzUsuńKsizka która smakuje, którą czuć każdym zmysłem? Kocham takowe...
OdpowiedzUsuńOj, tak, polecam.
UsuńPolecam Lunch w Paryżu :) świetna książka :) chłonęłam ją aż sama siebie zaskoczyłam ;)
UsuńA Dom na Sycylii....na pewno znajdzie miejsce na moich półkach :}
Książka jak dla mnie banalna właśnie, ale przy tym tak piękna, ciepła, radosna, że wspaniale mi się ją czytało i bardzo przyjemnie spędziłam czas.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni :-)
UsuńMmmm... Sycylia. Nie byłam, ale chciałabym bardzo :)
OdpowiedzUsuńPowieść nawet jeśli byłaby banalna, to też chętnie bym przeczytała - dla tego wszystkiego, o czym napisałaś w ostatnim akapicie :)
Sycylia jest doskonała! Przypomniały mi się dzięki tej książce miejsca, w których byłam :-)
UsuńLubię powieści obyczajowe, choć akurat w tym gatunku najbardziej polską literaturę. Jednak może skuszę się na tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na zagadkę dotyczącą okładki pewnej książki ;)
Dziękuję :-)
UsuńMam coraz większą ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :-)
UsuńKolejna pozytywna recenzja, aż chce się książkę przeczytać!
OdpowiedzUsuńCzy bym ot tak wyruszyła do Sycylii? Jedyne ograniczenia, jakie czuję to bariera językowa.
Pogoda nie rozpieszcza, więc z przyjemnością przeniosę się na Sycylię z pomocą tej książki :D
OdpowiedzUsuń