Rafał Ziętek
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2011
134 strony
*****************
Pierwsze zdanie:
Pierwsze zdanie:
Ostatnie ludzkie osiedle minąłem wiele godzin temu.Ostatnie zdanie:
Dołożyłem następną gałąź.******************
„Mała księżniczka” Rafała Ziętka to niezwykle ciepła opowieść o tym, jak odnaleźć szczęście i jak nie odbierać go innym.
Ta niewielka objętościowo książeczka bynajmniej nie jest li i jedynie bajką dla dzieci. Jest to opowieść tak uniwersalna, że z jej mądrości czerpać zarówno dzieci jak i dorośli. I choć trudno jest mi zaakceptować tytuł, książka sama w sobie jest bardzo wartościowa.
Rozumiem, że tytuł stanowi nawiązanie do „Małego księcia”, a bohaterka jest – jak twierdzi autor - „młodszą siostrą Małego Księcia”. Oczywiście przywodzi też na myśl kolejną znacząca pozycję z literatury światowej – „Mała księżniczka” autorstwa Frances Hodgson Burnett, z tym że w tym wypadku tytuł jest dokładnie taki sam. Oczywiście nie ma co porównywać książki Rafała Ziętka z pierwowzorem, bo nie o to chodzi, ale brak inwencji jeśli chodzi o tytuł książki, to dla mnie duży minus. Na szczęście treść książki jest na tyle istotna, że warto tę książkę polecić.
Główna bohaterka to mała dziewczynka, która spotyka na pustyni wędrowca i uczy go nowego postrzegania świata, a tym samym przewartościowuje cały jego świat. Dziewczynka zaskakuje swoimi dojrzałymi spostrzeżeniami. Dzięki niej wędrujący mężczyzna zaczyna zauważać wiele szczegółów, które wcześniej były dla niego nieistotne. Wędrowiec zaczyna doceniać wartość wielu rzeczy, które wcześniej wydawały mu się „normalne”. Nigdy wcześniej jednak nie przyszło mu do głowy, aby podziękować deszczowi za to, że pada :-) Dla mnie jest to książka o uczeniu się szczęśliwego życia. Nie rodzimy się z taką umiejętnością. Mamy skłonność do szukania szczęścia nie wiadomo gdzie. Mamy skłonność do „pogoni za szczęściem”. Natomiast Mała Księżniczka nie traktuje niczego w swoim świecie przedmiotowo. Postawa dziewczynki zachęca, aby nie bać się zatrzymać i popatrzeć na to, co ważne. A ważne jest nie tylko to, co nam się ważne wydaje, ale te zwykłe proste rzeczy, którymi otoczona jest nasza codzienność.
Świeża woda znaleziona z trudem na pustyni to dla mnie symbol nowego spojrzenia na życie. A o świeże spojrzenie niełatwo, kiedy jest się przywiązanym do swoich przyzwyczajeń. Znalezienie oazy nie jest takie proste, ale warto się postarać, bo świeża woda pomaga przetrwać.
Wiele uroku dodają tej niepozornej książeczce ilustracje Tomasza Truszkowskiego. Jest w nich wiele prostoty i piękna. Polecam.
Wysoka nota, więc dlaczego nie sięgnąć?
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ,ale ,,Mała księżniczka'' skojarzyła mi się jakoś z ,,Małym księciem'':-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że rzeczywiście historia zawarta w tej książce jest tak wspaniała i poruszająca. Bardzo chce się sam o tym przekonać.
Chyba wiem co będę czytała niedługo ;) Zapowiada się ciekawa książka ;)
OdpowiedzUsuń