czwartek, 19 kwietnia 2012

Płatki na wietrze – Virginia C. Andrews


Wydawnictwo Świat Książki
Warszawa 2012
Premiera: 9 maja 2012
430 stron
Tytuł oryginału: Petals on the Wind
Tłumaczenie: Elżbieta Podolska
*****************
Pierwsze zdanie:
W dniu ucieczki byliśmy tacy młodzi.
Przedostatnie zdanie:
W końcu dobro zwycięża.
*************
Płatki na wietrze – druga powieść Virginii C. Andrews z serii „Dollangangerowie”, którą przeczytałam, wprawiła mnie w niemałe zdumienie.
Pierwsze zaskoczenie nastąpiło już w trakcie czytania pierwszej części czyli Kwiatów na poddaszu. Sądziłam, że dowiem się, czemu amerykańska powieściopisarka Virginia C. Andrews zawdzięcza taką sławę, i dlaczego cena książek z tej serii przekraczała na licytacjach znanego portalu handlowego 60 złotych zanim pojawiło się wznowienie. A skoro to taka sława, to dlaczego nie mówili nam o niej na zajęciach z literatury amerykańskiej?
Przeczytanie Płatków na wietrze sprowokowało mnie do szukania odpowiedzi na pytania, które pojawiły się w czasie lektury obu książek – co trzeba mieć, albo czego trzeba nie mieć, żeby wymyślić takie perwersyjne historie; kim była autorka i jak bardzo została skrzywdzona w życiu, że tworzy tak „zakręconych” bohaterów. Czułam, że bez informacji o samej autorce nie zrozumiem i nie odgadnę. Czytając obie części sagi miałam wrażenie, że zostały napisane przez osobę nieszczęśliwą. Rzeczywiście zapoznanie się z niektórymi faktami z życia Virgini Cleo Andrews pomogło mi zrozumieć, że mogła się tak czuć.

Na Płatki na wietrze czekałam z dużą niecierpliwością, licząc na to, że tym razem powieść Virginii Andrews uwiedzie mnie swym gotyckim mrokiem lub mrożącymi krew w żyłach scenami z horroru. Nie uwiodła mnie, bo nie ma w niej ani gotyckiego mroku, ani horroru. Jest za to uwodzenie. Cathy, główna bohaterka, uwodzi, uwodzi i jeszcze raz uwodzi. Kombinacji i dewiacji wszelakich nie brakuje. Jest tam tyle nieszczęść, dewiacji, zakrętów, że trudno uwierzyć, że może to dotyczyć jednej osoby czy rodziny. Powieść zawiera też niestety sporo elementów, które mi przeszkadzają w książkach: nieścisłości dotyczące bohaterów, niejasne i mylące przeskoki w narracji, tryskający na prawo i lewo niezdrowy erotyzm, naiwność, nierealność wydarzeń, sztuczność dialogów, ubóstwo treści.

Mimo niespójności i niesmaczności Płatki na wietrze na pewno byłyby doskonałą powieścią dla książkowego klubu dyskusyjnego. To kontrowersyjna książka, która znajdzie zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników.

Ja postrzegam Płatki na wietrze zdecydowanie nie jako powieść – jak twierdzą niektórzy – o poszukiwaniu miłości i własnego miejsca w świecie. Dla mnie jest to studium przypadku dotyczące chorobliwie mściwej kobiety, która za wszelką cenę musi postawić na swoim, nie zważając na nikogo i na nic.

Zastanawiam się nadal, na czym polega pseudofenomen Virginii C. Andrews? Może na paradoksie polegającym na tym, że z wielu powodów chciałoby się tę książkę odłożyć, a nie można, bo COŚ każe nam się gapić na bohaterów, jakby siedzieli na tonącym statku, a my koniecznie chcielibyśmy wiedzieć, co się z nimi dalej stanie?

Jednak odpowiedzi nie będę szukać. Virginii C. Andrews już dziękuję.


Krótko mówiąc:
nieżyciowo, niesmacznie, kontrowersyjnie
*****************
PODSUMOWANIE
O - okładka - duży plus
C - ciekawa? - tak
E - emocje? - jeśli niesmak jest emocją, to tak
N - negatywy? - see: spora lista w tekście
A - ambitna? - zdecydowanie nie ten typ

POLECAM:
- czytelnikom, dla których książka jest wyłącznie sposobem na spędzenie czasu bez względu na jakość przekazywanych treści
- zainteresowanych wypaczeniami psychicznymi i seksualnymi
- czytelnikom lubiącym książki wzbudzające kontrowersje

ODRADZAM:
- nastolatkom
- romantycznym duszom
- czytelnikom oczekującym od literatury ‘czegoś więcej’
- czytelnikom, którzy nie gustują w opisach doznań seksualnych i perwersji

*****************
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Świat Książki.



10 komentarzy:

  1. Chętnie bym przeczytała, ale wpierw musiałabym się zapoznać z częścią pierwszą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawia mnie, w jaki sposób powinnam się odnieść do tego, co napisałaś. Z Twojej recenzji wynika bowiem, że osoby romantyczne i oczekujące od literatury "czegoś więcej", książki tej przeczytać nie powinny. Poczułam się w tym momencie jak troglodytka, dlatego że Twoim zdaniem książkę mogą przeczytać ci, "dla których książka jest wyłącznie sposobem na spędzenie czasu bez względu na jakość przekazywanych treści". Nie wiem też, dlaczego należy doszukiwać się wypaczeń w samej autorce. Na tej samej zasadzie można uznać, że każdy, kto ogląda "Dextera" i kibicuje mu jako bohaterowi, w głębi duszy miał zadatki na seryjnego mordercę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja nie cztałem, więc się nie wypowiadam. Generalnie jestem jej ciekaw. Mam na e-booku pierwszą część. Jak mi przypadnie o gustu, przeczytam wtedy tę książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miłośniczko, Książek, pewnie , że lepiej znać sprawę od początku :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Limonko,nie chodzi o to, że nie powinny. Chodzi o to, że to ja nie polecam tej książki osobom wrażliwym, delikatnym, romantycznym itd., a jest to przecież wyłącznie moja subiektywna opinia.

    Jeśli chodzi o "jakość przekazywanych treści" to rzeczywiście według mnie ta książka nie przekazuje żadnych wartości i nie uczy niczego dobrego. Rozwiązania problemów i sposób postępowania bohaterki są pozostawiają wiele do życzenia. Może po prostu zbyt mocno odnoszę literaturę do życia ;-)

    A co do doszukiwania się wypaczeń w samej autorce, to chyba masz rację - to moje wypaczenie zawodowe :-) - doszukiwanie się co autor miał na myśli i dlaczego napisał to, co napisał :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisanyinaczej, dokładnie tak. Podkreślam, gdzie mogę, że to moja subiektywna opinia - można się z nią zgadzać, ale nie trzeba. Jednym się podoba, innym nie. Zawsze tak było, jest i będzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kilka lat temu przyjaciółka zachwycała sie filmem "Kwiaty na poddaszu". NIgdzie nie mozna było go dostać. Potem dowiedziałysmy się, że jest na podstawie książki, która ma też kolejne tomy. Od tamtego czasu polowałam na ten tytuł. Niedawno wydano wznowienie pierwszej i drugiej części, dzięki czemu pojawiło się w sieci mnóstwo recenzji, w większośc entuzjastycznych, ale z czasem natrafiałam na niektóe negatywne. Wiem już że abosolutnie nie chcę sięgać po książki tej autorki, bo nie lubię opisów perwersyjnych aktów seksualnych, stron kipiących rozbuchanym erotyzmem i motywów kazirodczych ani skrzzywień psychicznych, nie dla mnie taka proza i zamierzam omijać ją z daleka. Dzięki za tę szczerą i dokładną recenzję. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  8. Aneto, dziękuję za komentarz. Cieszę się, że dzięki przeczytaniu mojej opinii dowiedziałaś się, że możesz trafić w tej książce na to, czego nie lubisz. Nie umiem ściemniać, że coś mi się podoba, jeśli mi się nie podoba, więc było szczerze :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. I bardz dobrze, taka szczerość jest potrzebna i ważna. WIdzisz dzięki Tobie i innym negatywnym recenzjom ksiązek ANdrews zaoszczędze pieniądze na inną ksiązkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. No proszę, naczytałam się tyle pozytywnych recenzji o tych książkach, a tu ładnie w punktach wszystko opisane i już wiem, że na 100% po nią nie sięgnę, bo większa niż przeciętna ilość opisów seksualnych uniesień zwykle dyskwalifikuje dla mnie książkę. No i wreszcie jakiś konkret, dzięki!

    OdpowiedzUsuń