Ana María Matute
Paradiso inhabitado
Tłumaczenie: Wojciech Charchalis
Wydawnictwo W.A.B.
seria z miotłą
Warszawa 2011
368 stron
*****************
Pierwsze zdanie:
Pierwsze zdanie:
Urodziłam się, kiedy moi rodzice już się nie kochali.Ostatnie zdanie:
Jednorożce nigdy nie wracają.******************
Raj w tytule i sympatyczny jednorożec na okładce przywodzą na myśl szczęśliwe dzieciństwo. Jeśli dodamy do tego określenie „bezludny”, robi się zastanawiająco. Czy tytuł powieści ‘Bezludny raj’, w której autorka Ana María Matute zamieściła również wątki autobiograficzne, sugeruje, że jest to książka o szczęśliwym dzieciństwie, czy może raczej o samotności zaznanej w czasie, który − na zawsze i bez względu na wszystko − będzie uznawany za ‘raj’? Kraina wspomnień z dzieciństwa, która choć nie zawsze przepełniona szczęściem i pozytywnymi emocjami, wydaje się tak głęboko zakorzeniona w człowieku, że jej magię można długo i intensywnie odczuwać we wspomnieniach.
Adrianne, dziewczynka, która przyszła na świat jako najmłodsza w rodzinie w momencie uznanym za niewłaściwy, nie doświadczyła właściwie niczyjej czułości i bliskości. Do tego nie należała do osób otwartych i łatwo nawiązujących kontakt, a jej osobowość blokowała ją na tyle, że długo nie miała towarzyszki czy towarzysza zabaw w swoim wieku. Spędzała więc swoje dzieciństwo we własnym świecie, który sama sobie stworzyła i w którym czuła się bezpiecznie. Przerażał ją świat Olbrzymów i trudno jej było zrozumieć ich działania. A że dorastała w samotności, nie mając kogoś, kto „oswoiłby” ją ze światem, rozumiała go na tyle, na ile sama zdołała sobie wytłumaczyć to, co się w nim działo, próbując ułożyć w jakiś konkretny obraz strzępki informacji, które zasłyszała.
Dzieciństwo Adri ma jaśniejsze barwy, gdy na jej drodze staje Gawryła, chłopiec, z którym dziewczynka doskonale się rozumie i dzięki któremu rozwiewają się jej lęki i samotność i który budzi w niej uczucia, jakich nie znała. Dzięki niemu uczy się miłości i dzielenia się z drugim człowiekiem swojego czasu i swoich problemów. Ale czy raj może trwać wiecznie?
Świat dorosłych widziany z perspektywy dziecka, świat emocji, marzeń, ale i niepokoju i braku miłości, został opisany przez hiszpańską pisarkę niezwykle plastycznym językiem. Książkę już skończyłam czytać, a nadal wydaje mi się, że z ukrycia spogląda na mnie dziewczynka zagubiona i samotna w świecie Olbrzymów. 'Bezludny raj' to naprawdę piękna opowieść.
Adrianne, dziewczynka, która przyszła na świat jako najmłodsza w rodzinie w momencie uznanym za niewłaściwy, nie doświadczyła właściwie niczyjej czułości i bliskości. Do tego nie należała do osób otwartych i łatwo nawiązujących kontakt, a jej osobowość blokowała ją na tyle, że długo nie miała towarzyszki czy towarzysza zabaw w swoim wieku. Spędzała więc swoje dzieciństwo we własnym świecie, który sama sobie stworzyła i w którym czuła się bezpiecznie. Przerażał ją świat Olbrzymów i trudno jej było zrozumieć ich działania. A że dorastała w samotności, nie mając kogoś, kto „oswoiłby” ją ze światem, rozumiała go na tyle, na ile sama zdołała sobie wytłumaczyć to, co się w nim działo, próbując ułożyć w jakiś konkretny obraz strzępki informacji, które zasłyszała.
Dzieciństwo Adri ma jaśniejsze barwy, gdy na jej drodze staje Gawryła, chłopiec, z którym dziewczynka doskonale się rozumie i dzięki któremu rozwiewają się jej lęki i samotność i który budzi w niej uczucia, jakich nie znała. Dzięki niemu uczy się miłości i dzielenia się z drugim człowiekiem swojego czasu i swoich problemów. Ale czy raj może trwać wiecznie?
Świat dorosłych widziany z perspektywy dziecka, świat emocji, marzeń, ale i niepokoju i braku miłości, został opisany przez hiszpańską pisarkę niezwykle plastycznym językiem. Książkę już skończyłam czytać, a nadal wydaje mi się, że z ukrycia spogląda na mnie dziewczynka zagubiona i samotna w świecie Olbrzymów. 'Bezludny raj' to naprawdę piękna opowieść.
*******************
Moja ocena: 5,5/6
Bardzo dziękuję wydawnictwu W.A.B. za egzemplarz recenzencki.
Moja ocena: 5,5/6
Bardzo dziękuję wydawnictwu W.A.B. za egzemplarz recenzencki.
Sam tytuł nigdy by mi nie powiedział czegoś konkretnego, ale za to twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu iż jest to naprawdę ciekawa książka. Chętnie zatem i ja ją poznam.
OdpowiedzUsuńWidzę, że i Tobie książka przypadła do gustu:). Naprawdę niezła lektura. pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuń