czwartek, 30 czerwca 2011

Uwięzieni w przeszłości (Hyperversum - Cecilia Randall)

Hyperversum
Cecilia Randall

Hyperversum
Tłumaczenie: Natalia Mętrak
Wydawnictwo Esprit
Kraków 2011
750 stron

*****************
Pierwsze zdanie:
Daniel wziął głęboki oddech i wspiął się na ostatni poziom kamiennego dachu, który połączony był ze ścianą środkowej wieży.
Ostatnie zdanie:
    Musiał powiedzieć Danielowi, że należy rozpocząć kolejną rozgrywkę.
******************
Pewnie niejeden rodzic usłyszał z ust swojej latorośli pytanie: Jak wyście żyli, kiedy nie było komputerów?. Nic dziwnego, że dla osób wychowanych w erze gier komputerowych, może się to wydawać niewyobrażalne.

Tytułowe Hyperversum to gra RPG, która zafascynowała i wciągnęła – w sensie przenośnym i dosłownym – szóstkę przyjaciół. Młodzi Amerykanie zostają przeniesieni do średniowiecznej Francji, gdzie muszą znaleźć sposoby na przetrwanie i powrót do dwudziestego pierwszego wieku. Nie jest to proste, ponieważ fikcyjny świat, do którego przypadkiem trafiają, staje się dla nich rzeczywistością. Co więcej, znajdują w nim miejsce dla siebie.

Tematyka Hyperversum w pierwszej chwili nie wydawała mi się zachęcająca, bo jakiż pozytywny efekt ma namiętne oddawanie się rozgrywkom, które pochłaniają wiele czasu i uwagi? Okazuje się jednak, że niesamowite przygody przeżywane przez bohaterów są ważniejsze niż gra sama w sobie, a tematyka jest jak najbardziej odpowiednio dobrana dla młodego czytelnika. Przedstawione wartości, które bynajmniej nie należą do przeszłości ani tym bardziej do fantazji, to wartości ponadczasowe. Możliwe, że autorka chciała przypomnieć czytelnikom o tym, że mimo zmieniającej się rzeczywistości przyjaźń, miłość, odwaga, wzajemna pomoc, honor, odpowiedzialność, przełamywanie samego siebie to wartości uniwersalne, które nie dewaluują się wraz z upływem czasu, oraz że siła strachu i nienawiści zawsze ma działanie destrukcyjne.

Kolejną wartością powieści Hyperversum jest umiejętne połączenie realiów trzynastowiecznej Francji z rzeczywistością dwudziestego pierwszego wieku, czyli wymieszanie elementów historycznych z fantastycznymi, co pozwala osobom sceptycznie nastawionym do gatunku ‘fantasy’ na przekonanie się do niego. Wydaje mi się, że Cecilii Randall udało się w pełni zrealizować swoje zamierzenie: Chciałam pobawić się rzeczywistością i fantazją, mając na względzie jeden cel: rozrywkę [str. 748].

Powieść tę czyta się naprawdę świetnie, i choć na początku miałam wrażenie, że wydarzenia są zbyt oczywiste, akcja nabrała rozmachu i niejednokrotnie mnie zaskoczyła. Dla niektórych osób objętość książki pewnie będzie odstraszająca. Zapewniam, że mimo to powieść czyta się bardzo szybko. Nie wiem, jak autorka to zrobiła, ale – szczerze mówiąc – odczucie dominujące po przeczytaniu Hyperversum nie ma nic wspólnego z przesytem czy zmęczeniem. Zdecydowanie jest to niedosyt, a może raczej rozbudzony apetyt. Mam nadzieję, że będzie jakiś dalszy ciąg. Najchętniej natychmiast :-)
*******************
Moja ocena: 5,5/6

Dziękuję bardzo Wydawnictwu Esprit za egzemplarz recenzencki.

1 komentarz: