Kamieniczka
Edyta Szałek
Wydawnictwo Amea
2011
96 stron
*****************
Pierwsze zdanie:
Stał w oknie nowoczesnego domu wybudowanego naprzeciw niej, codziennie patrząc na smutek obdrapanych i obłażących z farby ścian.
Ostatnie zdanie:
Wieczorem Stefania stawała w oknie mieszkania i patrzyła na pięknie oświetlony budynek, uśmiechała się i powtarzała cicho pod nosem słowa widniejące na szyldzie: "Restauracja i kawiarnia Sussan i Przyjaciele".
******************
Kamieniczka to mała, ładnie wydana, niewielka książeczka, otwierająca serię Widokówki. Okładka z rysunkiem stylizowanym na ołówkowy obrazek, przedstawiający stylową kamieniczkę i czarne ptaszyska jak u Hitchcocka, wygląda zachęcająco.
Na pierwszy rzut oka odnosi się wrażenie, że jest to zbiór opowiadań. Dopiero po przeczytaniu kilku z nich okazuje się, że spokojnie można je potraktować jako rozdziały książki, w której klamrę kompozycyjną stanowią dwa opowiadania zatytułowane Kamieniczka - jedno na początku, drugie na końcu książki. Opowiadania w zasadzie nie są ze sobą powiązane. Każde z nich ma innego głównego bohatera. Jest jednak coś, co je łączy. Każdy z bohaterów doświadcza trudności w swoim życiu i próbuje sobie z nimi poradzić. Bohaterowie, którym Edyta Szałek namalowała literackie portrety to my wszyscy, którzy doświadczamy trudu codzienności, próbujemy poradzić sobie z emocjami, różnimy się od siebie, żyjemy obok siebie, czasem nic o sobie nie wiedząc.
Bardzo mi się podoba sposób, w jaki Edyta Szałek przedstawia bieg wydarzeń oraz rozterki bohaterów. Wnikliwość i przenikliwość, a za razem poczucie taktu i wrażliwość to coś, co niełatwo zestawić ze sobą.Sposób opisywania postaci i ich przeżyć pozwala popatrzeć na każdego z nich przed dłuższą chwilę - tak, jak patrzyłoby się na namalowany obraz. Jeśli stąd jest pomysł na nazwę serii, to muszę przyznać, że bardzo do niej pasuje.
Myślę, że ta niepozorna książeczka zasługuje na uwagę. Warto zobaczyć, jak można pisać o trudnych sprawach z wyczuciem i delikatnością.
*******************
Moja ocena: 5/6
Dziękuję bardzo wydawnictwu Amea za egzemplarz recenzencki.
Mam podobne odczucia po lekturze:). Mała książeczka a jednak ma coś w sobie. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMoże i ja przeczytam gdy nadarzy się okazja :-)
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco ;)
OdpowiedzUsuń