sobota, 11 czerwca 2011

Symetrycznie

Lustrzane odbicie - Audrey Niffenegger
Her Fearful Symmetry
Tłumaczenie: Grzegorz Komerski
Wydawnictwo Nowa Proza
Data wydania: 22 września 2010
532 strony

************
Pierwsze zdanie:
Elspeth umarła w chwili, gdy Robert stał przed automatem i przyglądał się strumieniowi herbaty spływającemu do małego plastikowego kubka.
Ostatnie zdanie:
Tak samo minęły kolejne dni i po jakimś czasie zrozumiała, że nie zobaczy go już nigdy więcej.
**************

Powieść Lustrzane odbicie to dla mnie pierwsze spotkanie z amerykańską pisarką Audrey Niffenegger, autorką opublikowanej wcześniej w Polsce książce Żona podróżnika w czasie (2004). Nie czytałam tej powieści, więc za bardzo nie wiedziałam, czego oczekiwać. Zachęcił mnie tytuł, ładna okładka i informacja, że książka jest o bliźniaczkach. A że zawsze chciałam mieć siostrę bliźniaczkę, oczywiście jednojajową, między innymi po to, by móc robić nieziemskie numery, to pomyślałam, że ta książka może mi przypaść do gustu.

W Lustrzanym odbiciu poznajemy dwie pary sióstr bliźniaczek. Elspeth i Edie rozdzielił los i przez wiele lat żyły z dala od siebie. Z kolei Valentina i Julia przez dwadzieścia lat były ze sobą tak mocno związane, że nie istniały bez siebie. Poznajemy je, kiedy opuszczają dom rodzinny i rozpoczynają dorosłe życie z dala od rodziców. Czy uda im się oddzielić od siebie i zacząć żyć własnym życiem czy może potrzeba dzielenia z siostrą życia przerośnie wszystkie inne potrzeby? A może przeciwnie – pragnienie oderwania się od bliźniaczki stanie się najważniejszym celem życia?

Lustrzane odbicie nie jest powieścią stricte o relacji siostrzanej między bliźniaczkami. Właściwie nie wiem, do jakiego rodzaju książek je zaliczyć. Jest to częściowo powieść obyczajowa, której akcja rozgrywa się w Londynie nieopodal cmentarza Highgate, czasem wymienianego jako jedna z turystycznych atrakcji Londynu. A że Robert, jeden z głównych bohaterów, jest wolontariuszem oprowadzającym turystów po tym cmentarzu i pisze pracę naukową na temat tego zabytkowego miejsca, można też uznać tę powieść za powieść z elementami historycznymi. Lustrzane odbicie to również prezentacja rozmaitych relacji międzyludzkich i typów osobowości, co sprawia, że mogłaby być nazwana powieścią psychologiczną, gdyby nie to, że rysy psychologiczne bohaterów i ich relacje nie są zarysowane wystarczająco głęboko, by móc je dogłębnie przeanalizować. Raczej jest tak, choć nie jest to w powieści nazwane bezpośrednio (oprócz choroby Martina), że każdy z głównych bohaterów zmaga się z problemem psychicznym – fobia społeczna plus myśli samobójcze (Valentina), agorafobia i nerwica natręctw (Martin), nieumiejętność  poradzenia sobie ze stratą bliskiej osoby (Robert), uzależnienie od drugiej osoby i zaburzenia własnej tożsamości (Julia). Są też elementy romansu, które jednak nie przyczyniłyby się raczej do zakwalifikowania tej powieści do tego gatunku literatury. Oprócz tego wszystkiego jest jeszcze element fantastyczny – jedną z ważnych postaci jest duch Elspeth, ale za mało straszny, by móc mówić o horrorze czy thrillerze. Nie jest to więc konkretny typ powieści, ale rodzaj literackiego collage’u, dzięki czemu książka ma szanse trafić w gust czytelników o różnych preferencjach literackich. 

Książka zaskoczyła mnie jeszcze jednym elementem. Zawsze przy literaturze obcojęzycznej sprawdzam tytuł oryginału. W przypadku Lustrzanego odbicia tym dokładniej, bo poprzednia książka Niffenegger The Time Traveler's Wife została wydana również pod innymi tytułami: Miłość ponad czasem: Historia inna niż wszystkie i Zaklęci w czasie.
 O ile polski tytuł wydał mi się dopasowany i zupełnie jasny, o tyle angielski tytuł Her Fearful Symmetry mocno mnie zastanowił. Nawiązuje bowiem do jednego z popularnych wierszy Williama Blake’a Tyger, w którym autor pyta, czy jakaś nieśmiertelna ludzka ręka lub ludzkie oko potrafi określić przerażającą symetrię tygrysa. W Lustrzanym odbiciu nie ma niczego, co można by uznać za przerażające.

Książka na pewno znajdzie wielu zwolenników. Ci z Was, którzy lubią poprzyglądać się różnorodnym typom ludzi i ich problemom, jak i ci, którzy lubią zjawiska paranormalne, powinni być usatysfakcjonowani.

W mój gust Audrey Niffenegger raczej nie trafiła. Cała opowieść zajmuje aż 530 stron. Miałam wrażenie, że spokojnie można by pominąć niektóre fragmenty i okroić nieco tę historię. Podobało mi się natomiast to, że autorka nie wykorzystała elementu, jakim jest obcowanie z duchami jako „straszaka”, lecz pokazała możliwość współistnienia tego, co niewidzialne z tym, co widzialne i namacalne.

*********************
Moja ocena: 3,5/6

Dziękuję wydawnictwu Nowa Proza za egzemplarz recenzyjny.

**********************

 Idąc tropem tygrysa, dodaję special bonus, którym tym razem jest piosenka Katie Melua Tiger in the Night.


Myślę, że niejeden z bohaterów Lustrzanego odbicia mógłby podśpiewywać sobie tę piosenkę o tym, jak ważna jest dla kogoś obecność drugiej osoby, i ile siły ta obecność wlewa w życie.

Po wymieszanu Blake’a z Katie Melua wyjdzie całkiem ładna zwrotka:
You are the tiger burning bright
Tyger! Tyger! burning bright
Deep in the forest of my night
In the forests of the night,
You are the one who keeps me strong in this world.
What immortal hand or eye
Could frame thy fearful symmetry? 

A na youtube Melua plus Blake wyglądają tak:

4 komentarze:

  1. Przyznam, że od jakiegoś czasu chcę tę książkę przeczytać. Coś mnie do niej ciągnie i jak koniecznie muszę przeczytać i na sobie sprawdzić czy mi się spodoba:). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawa recenzja, ale książka wydaje mi się bardzo chaotyczna, jakby nadmiar wszystkiego... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie słuchałam Katie Melua, kobieta ma wspaniały głos, a przy jej muzyce się wyciszam. To juz druga nie zachwalająca entuajastycznie książki recenzja, którą czytam, więc coś w tym jest, że książka nie powala. Okładka rzeczywiście jest ciekawa, temat jest sprytnie i intrygującą umieszczony na książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój komentarz znikł :( ach ten blogger, cos szwankuje ostatnio. Katie Melua ma wspaniały głos, jej piosenki mnie wyciszają.

    OdpowiedzUsuń