wtorek, 17 lipca 2012

Uśmiech niebios - Ben Bennett


Tytuł oryginału: Das Lächeln des Himmels
Tłumaczenie: Anna Urban
Wydawnictwo Świat Książki
Premiera: 18 lipca 2012
192 strony
Literatura niemiecka??
Gatunek: powieść obyczajowa, romans

AUTOR: Ben Bennett
Ben Bennett wydaje mi się mocno tajemniczy. Dlaczego? 
Chcąc się dowiedzieć czegoś o autorze i innych książkach jego autorstwa, natknęłam się na bardzo pobieżne informacje. Po pierwsze Benów Bennettów jest całkiem sporo. Ten, o którego nam chodzi, urodził się w 1970 roku i podobno mieszka na jakiejś wyspie na Morzu Śródziemnym ze swoją rodzinką, psami i końmi :-) A generalnie jest scenarzystą i pisarzem.
Jeśli to "ten" Ben Bennett - a chyba "ten" - to wygląda tak:


Link
Najzabawniejsze jest to, że nie mam pojęcia, jakiej jest narodowości i tylko sądzę, że to Amerykanin.

Inne książki tego autora: 
Zadebiutował powieścią Solange es Wunder gibt, co w przybliżeniu można przetłumaczyć (chyba...) jako Dopóki trwa cud/Dopóki nie stanie się cud czy coś w tym rodzaju - niemieckiego nie znam na tyle, żeby to idealnie przetłumaczyć. Najciekawsze jest to, że z informacji, które znalazłam wynika, że książka ta została przetłumaczona na niemiecki, bo w księgarniach internetowych tytuł oryginału podawany jest jako Lighthouse Island. Jednak o książce Lighthouse Island Bena Bennetta nie udało mi się niczego znaleźć...

MIEJSCE akcji:
Los Angeles (USA), Halmstad (Szwecja)

CZAS akcji:
czasy współczesne (2008)

BOHATEROWIE:
Harvey "Szekspir" Coleman, Liv Lindberg, Hanna, Sean - przyjaciel Harveya, Anna i John, Jenny - córka Anny i Johna

TEMATYKA:
strata bliskiej osoby, nadzieja, uśmiech niebios czyli nowa szansa na miłość

PRZESŁANIE:
Ben Bennett przypomina czytelnikom, że trzeba pamiętać, że nawet po stracie najukochańszej osoby trzeba dalej żyć, choć niełatwo się pogodzić z losem, który wydaje się niesprawiedliwy. 
Plus fakt, że świat jest mały :-)

CYTATY:
Kiedy znów spadnie śnieg, spotkasz swoją wielką miłość. [str. 11]
Cuda naprawdę się zdarzają, nawet jeśli nie do końca są po naszej myśli. (...) ...mogą wyśliznąć nam się z rąk, jeśli będziemy doszukiwać się w nich tego, czym nie są. [str. 17]

MOJE ODCZUCIA:
- Co można napisać o książce, w której od 40 strony wiadomo, jak się skończy? Jak dla mnie to przewidywalność zdarzeń jest zbyt wysoka, bo wynosi 95 procent. Może naczytałam się zbyt dużo powieści o schemacie miłość-śmierć-druga miłość.
- Gdzieś w opisie książki znalazłam sformułowanie: "wielka miłość i zaskakujący sekret". Sekret może i tak, ale absolutnie nie zaskakuje. A miłość? Może i wielka, ale przedstawiona zaskakująco banalnie. Sposób odsłaniania tego "sekretu" wydał mi się na wskroś banalny.
- Powiewa Sparksem, ale Sparks to przy Bennecie arcymistrz. Sparksa i wielu innych autorów powieści tego typu potrafię docenić za umiejętne budowanie otoczki romantyzmu, lekki język czy tajemniczość. U Bennetta nie mamy do czynienia z lekkim językiem, tylko z językiem banałów. Zastanawiałam się, czy ubóstwo języka wynika tu z okrężnej drogi tłumaczeniowej (angielski-niemiecki-polski), czy może z faktu, że anglojęzyczny (?) Bennett pisze po niemiecku. ;-) Może na zarys scenariusza ta historia by się nadała, ale na powieść średnio. 
- Jeśli chodzi o plusy to jest nim niewielka objętość książki. Pozytywne jest też przesłanie, bo tchnie nadzieją i daje wiarę w lepsze jutro. Jeśli więc potraktujemy tę książkę jako drobny przerywnik i nie będziemy liczyć na wiele, to spędzimy miło czas i zyskamy chwilę wytchnienia
- Plusem wydaje mi się niezwykle optymistyczny tytuł Uśmiech niebios, a nieco zamglony świat na okładce całkiem pasuje do treści.

POLECAM:
Polecam romantycznym duszom i tym, którzy lubią tematykę "drugiej szansy na miłość".

Krótko mówiąc:
schematyczna, nieszczególna, ale optymistyczna


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Świat Książki.


4 komentarze:

  1. uważam siebie za romantyczną duszę, więc kto wie ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje polecam uświadomiło mnie czemu książka tak mi się podobała mimo banalności :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, tak - wiem, Romantyczna Duszo :-)

    OdpowiedzUsuń