Tytuł oryginału: Angel Lane
Tłumaczenie: Agnieszka Lipska-Nakoniecznik
Wydawnictwo Świat Książki
Premiera: 25 lipca 2012
368 stron
Literatura amerykańska
Gatunek: powieść obyczajowa, romans
AUTOR: Sheila Roberts
Amerykańska pisarka Sheila Roberts pisze od 1989 roku i ma już na koncie około dwudziestu pięciu książek. Jako Sheila Roberts wydała ich siedem, dwie kolejne są w przygotowaniu i mają zostać wydane jeszcze w 2012. Jest to tzw. proza kobieca. Pisze też pod pseudonimem Sheila Rabe i pod tym nazwiskiem wydano czternaście książek z gatunku romans historyczny. Dotyczy to rynku anglojęzycznego. Lista dostępna tutaj. Na język polski przetłumaczono na razie dwie z nich: On Strike For Christmas (Strajk na Boże Narodzenie) oraz Angel Lane (Uliczka aniołów).
Z ciekawostek o autorce - zanim zajęła się pisaniem książek grała w nieistniejącym już zespole. :-) A TU można spojrzeć, jak wygląda Sheila Roberts.
Inne książki tego autora:
Merry Ex-Mas (listopad 2012)
Better Than Chocolate (wrzesień 2012)
The Nine Lives Of Christmas (2011)
The Snow Globe (2010)
Small Change (2010)
Angel Lane (2009) - Uliczka aniołów (2012)
Love In Bloom (2009)
Bikini Season (2008)
On Strike For Christmas (2007) - Strajk na Boże Narodzenie (2011)
MIEJSCE akcji:
Mayberry – fikcyjna miejscowość w Stanach
CZAS akcji:
Czasy współczesne
BOHATEROWIE:
Jamie Moore, Emma Swanson, Sarah Goodwin, Josh Armstrong, Lissa i Mandy - córki Josha, Sam – mąż Sary, George – ojciec Josha
TEMATYKA:
rodzina, przyjaźń, dzielenie się dobrem
PRZESŁANIE:
Człowiek jest z natury dobry. :-)
CYTATY:
Łatwo przyjąć, ze rodzina to coś naturalnego. Człowiek nigdy nie zdaje sobie z tego sprawy – aż do momentu, gdy ją utraci. [str. 199]
Zwykle sprawy same się układają. Najsmutniejsze jest jednak to, że rzadko układają się po naszej myśli. [str. 225]MOJE ODCZUCIA:
- Cudowna książka – miód na serce. Można się przy niej ogrzać i nasycić dobrem. Uwielbiam takie obyczajowe powieści, w których świetnie namalowani bohaterowie zmagają się z codziennością. Każdy z nich dźwiga bagaż doświadczeń, które tłumaczą ich rozterki, lęk przed nowym, rozliczenia z przeszłością. Mimo to bohaterowie znajdują chęć i siłę robić coś dla siebie nawzajem.
- Klimat lokalnych sklepików takich jak Bar Czekoladowy Jamie, sklep Emmy z materiałami i piekarnia Sary plus kurs szycia patchworków i kurs pieczenia ciast mają w sobie „to coś”.
- Książkę czyta się świetnie. Sposób, w jaki autorka kończy rozdziały, zmusza czytelnika do kontynuowania czytania – zarwałam noc, co w sumie dość dawno mi się nie zdarzyło. Trik polega na tym, że rozdziały kończą się jakby wpół zdania. I wcale to nie przeszkadza, lecz zachęca do dalszego czytania. Nie zawsze trzeba czekać kolejny rozdział, aby powrócił wątek związany z ulubionymi bohaterami, bo w wydarzeniach z każdego rozdziału uczestniczą zwykle wszyscy bohaterowie. Akcja płynie więc szybko i gładko.
Strasznie emocjonujące były dla mnie wątki z udziałem dzieciaków – Lissy, Mandy, Beanie i Damaris.
- Ciepło i humor charakteryzujący główne bohaterki rozszerza się nie tylko na mieszkańców opisywanego miasteczka, ale i na czytelnika. Miałam wrażenie, że stałam się cząstką tej niewielkiej społeczności i że – podobnie jak Sarah, Jamie i Emma – uczestniczę w akcji „Miej serce” i mam codziennie zrobić jakiś dobry uczynek. To wciąga! :-)
- Przy tym wszystkim lekki, dowcipny język – aż miło czytać!
- Doskonałym dodatkiem są przepisy na słodkości przyrządzane przez bohaterki. W trakcie czytania o placku czekoladowo-miętowym czy o i ciasteczkach imbirowych ślinka aż cieknie, więc przyjemnie było dowiedzieć się, jak takie pyszności można przyrządzić samodzielnie. Jeszcze nie próbowałam, bo dopiero skończyłam czytać, ale na pewno nie omieszkam. Mniam.
POLECAM:
- tym, którzy lubią ciepłe, spokojne opowieści o życiu innych ludzi, o ich zmaganiu się z codziennością, o rozwiązywaniu problemów i pokonywaniu trudności. I oczywiście o miłości.
Krótko mówiąc:
nasycona optymizmem i humorem, mądra, ciepła, spokojna
Dziękuję Wydawnictwu Świat Książki za egzemplarz recenzencki.
Myślę że książka mi się spodoba, a określenie mód na serce bardzo mi się spodobało. Nie byłabym sobą gdybym nie powiedziała, że poprzedni wygląd bloga bardziej mi się podobał, a może to kwestia przyzwyczajenia
OdpowiedzUsuńJusssi, te maczki w poprzednim wyglądzie miały swój urok i trochę mi było ich żal, ale już tak długo je miałam, że chciało mi się coś zmienić :-) A książka naprawdę ciepła i kojąca. Bardzo polecam.
UsuńMi za to coraz bardziej podoba się ten wygląd ;) (wtrącę się w dyskusje, a co!)
OdpowiedzUsuńA co do książki już wiem po co sięgnę pierw gdy skończę ten stosik co mam obok łóżka ;)
Myślę że książka mi się spodoba, a określenie mód na serce bardzo mi się spodobało. Nie byłabym sobą gdybym nie powiedziała, że poprzedni wygląd bloga bardziej mi się podobał, a może to kwestia przyzwyczajenia
OdpowiedzUsuńNo tak, Bujaczku, z gustami nie ma co dyskutować - jednym się podoba, innym mniej :-) Tak to zwykle bywa :-)
OdpowiedzUsuńA książka powinna zadowolić Twą romantyczną duszę. :-)
A mi też bardziej podobał się poprzedni wygląd bloga:P
OdpowiedzUsuńCo do książki- bardzo mnie do niej ciągnie. I żałuję, że jej nie wybrałam gdy miałam okazję. Ale co się odwlecze to nie uciecze.
Pewnie jak znowu poczuję, że muszę coś zmienić, to wrócę do poprzedniego wyglądu bloga :-)))
OdpowiedzUsuńA "Uliczkę aniołów" polecam na jesienne lub zimowe wieczory, bo jest rozgrzewająca ;-)
Już gdzieś widziałam tę książkę - na półce u kogoś, w księgarni albo może Ty mi ją polecałaś ;) Wtedy jakoś do mnie nie przemówiła, a teraz Twoja opinia bardzo mnie zachęciła. Chyba jednak się skuszę..
OdpowiedzUsuń