wtorek, 14 sierpnia 2012

Opowiadaczka filmów – Hernán Rivera Letelier

Tytuł oryginału: La contadora de películas 
Tłumaczenie: Natalia Nagler 
Wydawnictwo Muza 
Wydano w kwietniu 2012 
104 strony 
Literatura chilijska 
Gatunek: za długa na opowiadanie, za krótka na powieść? 

AUTOR: Hernán Rivera Letelier 


pisarz chilijski. Urodził się w 1950 roku w Talca w Chile. W książce Opowiadaczka filmów widać wyraźnie, że autor zna realia, jakie panowały w małych, ubogich miasteczkach chilijskich, ponieważ do jedenastego roku życia mieszkał w Algorcie, miasteczku górniczym. Życie go doświadczyło już w dzieciństwie – dość wcześnie stracił matkę, musiał też rozstać się z rodzeństwem, które po jej śmierci wychowywało się oddzielnie. Hernan zarabiał na życie, sprzedając gazety i pracując jako kurier. Później pracował w kopalni saletry. Obecnie mieszka w mieście Anafogasta z żoną i czwórką dzieci. 
 
Inne książki tego autora: 
El arte de la resurrección Sztuka wskrzeszania 

MIEJSCE akcji: osada nieopodal pustyni Atakama, Chile 

CZAS akcji: koniec XX wieku 

BOHATEROWIE: María Margarita, Merado - jej tata, María Magnolia - mama bracia: Mariano, Mirto, Manuel, Marcelino 

TEMATYKA: opowieść kobiety dorastającej w biednej wiosce chilijskiej opowieść o samotności, o przykrych doświadczeniach, o trudnościach związanych z wybaczaniem 

PRZESŁANIE: Bywa że koniec jednocześnie staje się początkiem. 

Okładki wydań zagranicznych pochodzą: STĄD i STĄD.

CYTATY:
Pewnego razu przeczytałam zdanie - zapewne jakiegoś sławnego autora - które mówiło, że życie jest stworzone z tej samej materii, co sny. Ja natomiast sądzę, że życie może być stworzone z tej samej materii, co filmy. [str. 56] 
Opowiadać jakiś film to jak opowiadać sen. 
Opowiadać czyjeś życie to jak opowiadać sen albo film. 
Po tylu obejrzanych i opowiedzianych filmach często zdarzało mi się mieszać kino z rzeczywistością. Kosztowało mnie wiele wysiłku, by sobie przypomnieć, czy dane zdarzenie przeżyłam naprawdę, czy może widziałam je na ekranie. Albo czy może je wyśniłam, bo później bywało i tak, że myliłam własne sny ze scenami filmowymi. [str.55] 

MOJE ODCZUCIA:
Opowiadaczka filmów – w pierwszej chwili tytuł książki wydał mi się przedziwny i intrygujący. No bo kim jest opowiadaczka filmów? Cóż to za profesja? Kto, gdzie i po co ją wykonuje? 

María Margarita, narratorka, snuje opowieść o swoim dzieciństwie i młodości spędzonych w nieistniejącej już, ubogiej wiosce chilijskiej, której jedyną atrakcją i dumą było kino. Jest to opowieść o niewesołej codzienności, w której dziewczynie przyszło jej żyć. Urodziła się w ubogiej rodzinie jako jedna z pięciorga rodzeństwa. Od najmłodszych lat życie jej nie rozpieszczało – matka porzuciła rodzinę, a inwalidztwo ojca, uniemożliwiające mu pracę, ledwo pozwalało wiązać koniec z końcem. Jedyną odskocznią od trudnej codzienności dla rodziny Maríi Margarity i innych mieszkańców wioski były ... filmy. Celowo nie napisałam „było oglądanie filmów”, bo na oglądanie mało kto mógł sobie pozwolić. Z rodziny Maríi Margerity wysyłano do kina jedną osobę, która potem opowiadała pozostałym osobom obejrzany film. Okazało się, że Maria Margarita ma niezwykły talent do opowiadania filmów i robi to dużo ciekawiej niż jej bracia. Jak potoczyły się losy Maríi Margerity, opowiadaczki filmów? Czy dziewczynie udało się poprawić byt swojej rodziny? Jak nadejście ery „srebrnego ekranu” wpłynęło na popularność opowiadaczki filmów? 

Opowiadaczka filmów to jednak nie tylko historia życia chilijskiej dziewczyny, ale opowieść o samotności, o przykrych doświadczeniach, o trudnościach związanych z wybaczaniem. Czyta się błyskawicznie. Ale mimo że książka krótka, to daje do myślenia na dłużej. I choć niewesoła, to nie przytłacza, lecz nawet podnosi na duchu. To książka, która doskonale pokazuje, że nie potrzeba wiele słów, żeby wyrazić wiele. Historia opowiedziana jest z urzekającą prostotą, która idealnie pasuje do bohaterki i środowiska, z którego się wywodzi. Nic dodać, nic ująć.

POLECAM
- lubiącym zapoznawać się z twórczością nowych, obiecujących autorów 
- lubiącym książki dające do myślenia 

Krótko mówiąc: 
niepozorna książeczka o głębokiej treści 

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzyjny.

 

3 komentarze:

  1. Intrygująca książka... Tytuł faktycznie trochę dziwny, ale przynajmniej pobudza ciekawość i robi apetyt na lekturę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zaciekawiła ta książka i tak od razu przypomniał mi się film Cinema Paradiso, och, obejrzałabym go ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mowo liter, zachęcam, czyta się błyskawicznie, a zostaje w sercu :-)

    Patrycjo, prawda, prawda, ta książka budzi wspomnienia filmowe :-)

    OdpowiedzUsuń