poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Wbrew naturze


Wbrew naturze
Autorzy:
Aida Amer, Natalia Bobrowska, Agnieszka Drotkiewicz, Anna Janko, Włodzimierz Kowalewski, Michał Królik, Roman Lipczyński, Marta Mizuro, Grażyna Plebanek, Zyta Rudzka, Beata Rudzińska, Hanna Samson, Tomasz Sobieraj, Izabela Sowa, Joanna Stróżniak, Michał Sufin, Izabela Szolc

Wydawnictwo Amea
Liszki 2010
238 stron

*****************
Pierwsze zdanie:
   Biały tuman kurzu unosił się za autem i szarzał powoli w miarę zapadania wzroku. (Igor i Igor)
Ostatnie zdanie:
  Nie zrozumie tego, co się stało, co zrobił, co Bóg wie kto z nami robi również, dopóki nie przyjdzie pora, aby raz na zawsze się zestarzeć. (Jeszcze raz)
******************
„Wbrew naturze” to zbiór opowiadań dotyczących przemijania.

Paradoksalnie – z jednej strony chcemy, żeby nasze życie przebiegało zgodnie z naturą, a z drugiej ciężko nam się pogodzić z tym, że jego nieodłącznym elementem jest przemijanie. Niektórzy stają wówczas wbrew naturze i robią wszystko, aby zatrzymać czas.

Bohaterowie opowiadań mają różne podejście do upływającego czasu. Różnie też układają się ich losy. Mieli przeróżne doświadczenia, a ostatni okres ich życia – starość – przebiega w różnoraki sposób. Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że już nadeszła… Ci, którzy wiedzą, że zbliża się to, co nieuchronne, podsumowują swoje życie. Wspominają. Obserwują. Czekają. Milczą. Przygotowują się. Cierpią. Ale są też tacy, którzy walczą, przyglądają się, próbują, idą… Są jeszcze ci, którzy sądzą, że starość jeszcze nie dotyka ich bezpośrednio, lecz przyglądają się jej, towarzysząc swoim rodzicom, dziadkom, sąsiadom. Bo rzeczywiście nie wiadomo, kiedy starość się zaczyna. Po czterdziestce? Niejeden czterdziestolatek obraziłby się śmiertelnie. Po pięćdziesiątce? Niektórzy dopiero wtedy zaczynają żyć tzw. pełnią życia. A może po sześćdziesiątce? Bóle w kręgosłupie, ale wnuki, emerytura – samo życie. Może więc siedemdziesiątka? Każdy widzi to inaczej. Ja uważam, że to nie wiek decyduje o tym, że jest się starym lub młodym. W końcu od samego początku życia to, co wszyscy zgodnie robimy, to starzenie się. I tak już jest. Nie ma co przed tym uciekać. Ta książka przypomina, że śmierć jest częścią życia. Że nie uciekniemy przed nią, choćbyśmy bardzo chcieli.



Zgadzam się ze sformułowaniem przytoczonym we wstępie „Książka ‘Wbrew naturze’ jest przedmiotem artystycznym” [str. 8]. Wzbogacenie treści obrazem, a dokładnie zdjęciami autorstwa Romana Lipczyńskiego, nadaje książce niezwykłości i oryginalności. Zdjęcia zostały wplecione pomiędzy poszczególne opowiadania. Miałam frajdę, zastanawiając się, czy dane zdjęcie bardziej pasuje do opowiadania, które właśnie przeczytałam, czy do tego, które za chwilę przeczytam.



Najbardziej podobały mi się następujące opowiadania:
‘Stary, starszy, trup’ Hanny Samson
‘Poczwarka’ Joanny Stróżniak
‘Basiusia’ Michała Sufina
‘Igor i Igor’ Aidy Amer

A książkę jak najbardziej polecam. Choć nie wszystkie opowiadania są na jednakowym poziomie, ich wybór jest na tyle duży, że na pewno jakieś z nich skłoni każdego czytelnika do zatrzymania się na chwilę i zamyślenia nad sensem życia.

*******************
Moja ocena: 5,5/6

Dziękuję bardzo wydawnictwu Amea za egzemplarz recenzencki.


6 komentarzy:

  1. Za opowiadaniami raczej nie przepadam ,ale jednak na tę pozycje mam ochotę, gdyż sama niejednokrotnie zastanawiałam się nad sensem przemijania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam opowiadania, nawet pracuję nad drugą książką - zbiorem opowiadań i chętnie sięgnę. Sama tematyka w nich poruszana jest dla mnie nader ciekawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już za mną i było to naprawdę ciekawe doświadczenie. A temat naprawdę ważny i szkoda, że pomijany w innych książkach. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem ciekawa Janko, bo lubię jej felietony w Zwierciadle i uwielbiam książkę 'Dziewczyna z zapałkami' i Plebanek

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubie ten temat, znam też dwudziestoletnich staruszków :/, chętnie przeczytam ten cykl opowiadań.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie ta książka całkowicie zaskoczyła i zarazem zachwyciła. Spodziewałam się czegoś zupełni innego, czegoś smutnego, przygnębiającego. A dostałam perełkę złożoną z różnych punktów widzenia, z różnych wejrzeń w ludzkie przemijanie.

    A ponieważ nie lubię opowiadań odniosłam silne wrażenie, że chyba po raz pierwszy naprawdę było warto poświęcić się i sięgnąć po zbiór złożony z takich krótkich form.

    OdpowiedzUsuń