poniedziałek, 24 września 2012

Lektury z dzieciństwa - Plastusiowy pamiętnik i Czarna owieczka

Mimo że ostatnio ostatnio kompletnie nie mam czasu, za to mam gratis w postaci kataru, udało mi się napisać parę słów o przeczytanych ostatnio lekturach. Sięgnęłam po nie w ramach wyzwania Książkówki i Legera.



Na razie udało mi się przeczytać dwie lektury z dzieciństwa: Czarną owieczkę i Plastusiowy pamiętnik. Sprawiło mi to niebywałą frajdę. :-)

Plastusiowy pamiętnik - Maria Kownacka

Wydawnictwo Siedmioróg
Rok wydania: 1977
80 stron

Jestem ciekawa, jak Plastusiowy pamiętnik jest odbierany przez małych czytelników w dzisiejszych czasach. Mam wrażenie, że słowa wstępu zamieszczone we wstępie książki tracą powoli na aktualności:

Plastusiowy pamiętnik tłumaczony jest na wiele języków obcych i zdaje się, że wszędzie, gdzie się ukaże - jest bardzo lubiany przez dzieci. Nic dziwnego - przecież dzieci na całym świecie mają piórniki i wojują z atramentem! [str. 7]


 
Bohaterami książki są mieszkańcy piórnika Tosi, którym autorka nadała cechy ludzkie: Plastuś - plastelinowy ludek w zielonych gatkach, guma-myszka, stalówka, obsadka, scyzoryk... Oprócz nich występują tam również: kałamarz, bibuła, lalka z gałganków. Są też wyszywanki oraz popielnik... W dobie żelpenów, cienkopisów, korektorów i lalek Barbie niejeden młody człowiek pewnie musi się głębiej zastanowić, o czym w ogóle mowa. I w sumie bardzo dobrze. Chociaż zmieniły się gadżety, to rzeczywistość szkolna przedstawiona przez Marię Kownacką aż tak bardzo się nie różni od obecnej. Nadal jest jednak niewątpliwą wartością książka, która uczy, co znaczy być koleżeńskim; uczy, że należy szanować zarówno swoje, jak i pożyczone rzeczy, że niegrzeczne jest naśmiewanie się z kolegów i koleżanek, którzy nie mają wypasionych zabawek; podkreśla, jak ważne jest pomaganie sobie nawzajem i dzielenie się tym, co się ma; że trzeba umieć przyznać się do winy czy błędu.

Czarna owieczka - Jan Grabowski

Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2009
24 strony

CYTATY:



A zresztą zwierzę to nie jest zabawka dla ludzi, prawda? Tłumaczyłem to Popiołkom.

Zosia pomyślała chwilkę.
- Trzeba każdemu pozwolić być tym, czym jest! - szepnęła.
- I kochać go takim, jaki jest! - dopowiedziała Wisia.

A dziewuszki były dumne z tego, że mają owcę, która omal nie jest psem.

BOHATEROWIE:
listonosz Popiołek i jego córki: bliźniaczki Zosia i Wisia, owieczka Perełka, owieczka Metka, suczka Wierna, szczeniak Miś

Niezwykle sympatyczna książeczka o owieczce wykarmionej i wychowanej przez suczkę oraz o przeżyciach właścicielek owieczki. Zupełnie nie mogłam sobie przypomnieć, co to za książka i miałam wrażenie, że jej wcześniej nie czytałam. Po paru linijkach już wiedziałam, o co chodzi. Bardzo wartościowa lektura. I zupełnie niekłopotliwa - przeczytanie jej zajmuje pięć minut. ;-)


4 komentarze:

  1. Dawno nie widziałam "Czarnej owieczki". :) Super, dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Czarnej owieczki" nie znam, ale już przygody Plastusia jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieźle napisany post - jeden z najlepszych jaki znalazłem. A już niebawem lista październikowa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewo, warto sobie przypomnieć :-)

    Miłośniczko Książek, zachęcam :-)

    Legerze, cieszę się, że Ci się miło czytał mój post :-)

    OdpowiedzUsuń