środa, 7 grudnia 2011

Księżyc nad Taorminą – Roma Ligocka



Księżyc nad Taorminą

Roma Ligocka

Wydawnictwo Literackie
Kraków 2011
194 strony
*****************
 Pierwsze zdanie:
"Tobie zawsze zdarzają się jakieś dziwne i zabawne rzeczy", mówią znajomi z mieszaniną niedowierzania i zazdrości.
Ostatnie zdanie:
I muszę przyznać, że z biegiem czasu te dodatkowe dwadzieścia coraz bardziej zaczyna mi się podobać.
*****************
Niektóre miejsca: 
Polska - Kraków
Francja - Nicea
Włochy - Sycylia - Taormina
Ameryka Południowa - Argentyna
*****************
Roma Ligocka już od długiego czasu figuruje na liście moich ulubionych pisarzy. Tym razem również z niecierpliwością czekałam na kolejny zbiorek jej felietonów. I oto jest! Tym razem książka nosi tytuł Księżyc nad Taorminą. Tak więc już pierwsze zetknięcie z książką i sam tytuł wywołuje niezwykłe skojarzenia. Sycylijskie miasteczko Taormina jest bowiem uważane za jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Podobnie jak poprzednie zbiorki - Znajoma z lustra, Kobieta w podróży, Tylko ja sama, Czułość i obojętność - książka ta jest ubogacona rysunkami autorki.

Jak zwykle felietony te są zatrzymaniem się nad kawałkiem codzienności, który autorkę w jakiś sposób poruszył i który z jakiegoś powodu skłonił ją do tego, aby podzielić się swoimi odczuciami z czytelnikiem. Zapiski te są więc bardzo osobiste. Niezwykła wrażliwość autorki i jej wnikliwe spojrzenie na drugą osobę, przypadkowo spotkanego człowieka, czy reakcja na konkretną sytuację skłaniają do przemyśleń. W książce jest ogromny spokój, nie ma pośpiechu. Jest pochylnie się nad sobą samą, nad spotkanym człowiekiem, nad pięknym miejscem; jest radość i smakowanie życia, szukanie tego, co dobre i wartościowe. Jest też wymieniony element podróży. Nie jest to jednak książka podróżnicza, mimo że dotyczy podróży. Chodzi tu jednak o tę jedyną i niepowtarzalną podróż, jaką jest życie każdego z nas. Bo przecież każdy chciałby pewnie znaleźć dla siebie najlepsze miejsce.

Najbliższe tym razem wydały mi się dwa felietony: tytułowy Księżyc nad Taorminą oraz Najlepsze życzenia. W pierwszym z nich autorka dodaje odwagi tym, którzy nie boją się iść pod prąd. „Piękno świata – wszystkim nam jednakowo jest ofiarowane i dostępne. A jednak tak wielu nie potrafi tego zobaczyć ani przeżyć”. [str. 82] Felieton Najlepsze życzenia z kolei rozpoczyna się ciekawym pytaniem: „Jakie jest twoje ulubione słowo?”. Gdybym miała odpowiedzieć, trudno by mi było zdecydować się na jedno... Zdecydowanie jednym z nich jest to, które jest ulubionym słowem autorki. A co to jest – przekonajcie się sami. Zachęcam. :-)
*******************
Moja ocena: 6/6

Bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz recenzyjny.


1 komentarz:

  1. Lubię tą pisarkę, ale dawno nie czytałam jej tekstów i nie wiem czy znajdę w bibliotece, cokolwiek oprócz tej z 'czerwonym płaszczykiem' w tytule.

    OdpowiedzUsuń