Lois Battle
Tytuł oryginału: Bed and Breakfast
Tłumaczenie: Magdalena Rabsztyn
Wydawnictwo Literackie
Tłumaczenie: Magdalena Rabsztyn
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2011
456 stron
*****************
Pierwsze zdanie:
Josie nie miała żadnego przeczucia.Ostatnie zdanie:
- Myślę - westchnęła bezgranicznie szczęśliwa - że to będą najlepsze święta Bożego Narodzenia, odkąd pamiętam.
*****************
Niektóre miejsca:
USA - Karolina Południowa - Beaufort
*****************
Powieść dość popularnej amerykańskiej autorki Lois Battle Bed and Breakfast została niedawno wydana w Polsce pod tytułem Pensjonat. Sam pensjonat nie jest tu jednak kluczowym elementem. Jest raczej przenośnią, przy pomocy której autorka pokazała, że wraz z upływem czasu dzieci oddalają się, mają swoje życie, a dom rodzinny staje się dla nich miejscem o charakterze pensjonatu – zawsze znajdą tam schronienie, zostaną mile przyjęte i ugoszczone, zawsze będą tam mile widziane. W taki sposób jedynie niezależne, dorosłe dzieci mogą traktować dom rodzinny. Nie są to jednak odczucia, które można by przypisać matce. Matka – dopóki żyje – zawsze na nie czeka bez względu na to, jak układają się relacje między nimi.
Ogólnie rzecz ujmując, Pensjonat to książka o kobietach, a dokładnie o kilku pokoleniach kobiet. Przede wszystkim poznajemy siedemdziesięciolatkę Josie Tatternall, wdowę po zawodowym żołnierzu, którego wspomina na każdym kroku z nutą rozrzewnienia, ale i rozczarowania, jej trzy córki - Cam, Lily i Evie, z których każda jest dla swej matki wyzwaniem, każda pod innym względem, oraz mamę Josie zwaną Mawmaw. W tle jest też kilka innych kobiet – przyjaciółki Josie, lokatorka pani Beasley, pomoc domowa – Cuba, czy koleżanka Camilli – Reba. A każda z tych kobiet to oddzielna historia.
W momencie gdy Peatsy, koleżanka Josie, ociera się o śmierć, Josie uświadamia sobie, że większą część życia ma już za sobą. Pragnie więc najbliższe święta spędzić w gronie swych córek, z którymi nie udało jej się stworzyć więzów na tyle mocnych, aby ich relacja nie wywoływała u niej wyrzutów sumienia. Relacje między trzema siostrami nie należą do wzorowych. Josie ma nadzieję, że mimo upływu lat przedświąteczny klimat będzie sprzyjał odnowieniu rodzinnych więzów. Czy wszystko przebiegnie zgodnie z planem? Czy rzeczywiście odbudowanie rodzinnych więzów okaże się dla wszystkich kobiet najważniejsze?
Mimo że akcja książki jest dość przewidywalna, to bardzo miło czyta się tę spokojną, świąteczną powieść. Jest w niej wiele tzw. złotych myśli, powiew spokoju, optymizmu, nadziei – tego czego nam potrzeba na nadchodzące święta Bożego Narodzenia. Doskonała na przedświąteczny czas.
*******************
Moja ocena: 5/6
Spodobało mnie się to,że piszesz pierwsze i ostatnie zdanie,bardzo fajny pomysł;D A co do książki- wydaje się bardzo ciekawa i przyjemna,szczególnie na teraz;)
OdpowiedzUsuńksiązka mnie interesuje z jednego względu, ma wiele podobieństw do mojej "Trzy".
OdpowiedzUsuńBardzo świątecznie się jakoś zrobiło i nastrojowo. Mimo, iż ,,Pensjonat'' jest nieco przewidywalny, to ja i tak mam ochotę go bliżej poznać, tym bardziej iż tematyka ciągnie w kierunku świąt.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w niedalekich planach, więc tylko zerknęłam na ocenę. Zapowiada się ciekawa lektura:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Książka w sam raz na ten czas ;D Miła lektura się zapowiada ;D
OdpowiedzUsuń