Rzeka zimna
Magdalena Kawka
Wydawnictwo Sol
Warszawa 2011
318 stron
*****************
Pierwsze zdanie:
Francja -Paryż
******************
Moja ocena: 5+/6
Dziękuję bardzo Wydawnictwu Sol za egzemplarz recenzyjny.
Pierwsze zdanie:
Za każdym razem, kiedy wstaję od komputera, ogarnia mnie uczucie, że to już koniec.Ostatnie zdanie:
Albo przeżyć życie jeszcze raz.******************
Miejsce akcji:
Polska - Pomorze - GrzmotyFrancja -Paryż
******************
Od paru dni zbierałam się do napisania recenzji książki Magdaleny Kawki „Rzeka zimna”, choć przeczytałam ją półtora tygodnia temu, a to dlatego, że chciałam starannie przemyśleć, jak napisać tę recenzję, żeby nie zepsuć osobom, które ją przeczytają, przyjemności samodzielnego odgadywania tajemnic skrywanych przez mieszkańców miejscowości Grzmoty, niedaleko Szczecina. Kilkukrotnie trafiłam już na recenzje tej książki, które są spoilerami. Utwierdziłam się w przekonaniu, że trzeba naprawdę bardzo uważać, co się pisze, jeśli nie chce się odbierać przyjemności czytania innym – niezależnie od tego, czy wyraża się opinię pozytywną, czy negatywną. A w przypadku powieści Magdaleny Kawki „Rzeka zimna” wcale nietrudno tę przyjemność zepsuć. Cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę, zanim dowiedziałam się szczegółów, bo pewnie nie byłoby już aż takiej frajdy w trakcie czytania i samodzielnego odgadywania, o co chodzi. A jest co odgadywać :-)
Akcja powieści jest poprowadzona bardzo umiejętnie – informacje prowadzące bohaterów (oraz czytelników!) ku rozwikłaniu tajemnicy zniknięcia znanej pisarki Małgorzaty Zawistowskiej dawkowane są stopniowo. Autorka zostawia czytelnikowi naprawdę sporo miejsca na domysły i samodzielne „kombinowanie”, jak na świetny kryminał przystało. Kryminał, ale nie w czystej formie, gdyż równie ważny jest tu wątek społeczno-obyczajowy, a właściwie kilka wątków, z którymi Magdalena Kawka poradziła sobie doskonale, pokazując wagę każdego z nich dla stworzenia logicznej i spójnej całości.
W małomiasteczkowej atmosferze, gdzie wieści rozchodzą się z prędkością światła, córka Małgorzaty – Tamara – z pomocą Weroniki, przyjaciółki swej matki, próbuje odnaleźć przyczynę tajemniczego zniknięcia Małgorzaty. Idąc krok po kroku jej śladem, trafiają na tajemnice większego kalibru… Czy kobietom uda się odkryć powód zniknięcia pisarki? Czy są jeszcze szanse na to, aby zapobiec nieszczęściom?
„Rzeka zimna” – bardzo mi się spodobał ten wielowymiarowy tytuł, który pasuje do całej opisanej sytuacji zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Miejscowość Grzmoty położona jest nad niewielką rzeką Regą, w Grzmotach zaś cała rzeka wydarzeń, rzeka kłamstw, rzeka nieuczciwości. I do tego wszechobecne zimno. Akcja rozgrywa się zimą, która mocno daje się we znaki mieszkańcom. Jest też szklanka z zimną, niedopitą herbatą; zmarznięty, głodny kotek; na śniegu tajemnicze ślady – być może ducha myśliwego i jego psa; zmarznięta nastolatka znaleziona na skraju lasu… I mniej dosłowne, ale w zasadzie najważniejsze – trudne, z pozoru zimne, relacje matki i córki. Są też zimne relacje w małżeństwie i francuskiej rodzinie Tamary. Jest też zimna nieufność, sprawiająca, że do końca nie wiadomo, kto jest bohaterem pozytywnym, a komu nie należy ufać. A morderstwo z zimną krwią?
„Rzekę zimna” czyta się z wypiekami na twarzy. Gorąco polecam.
*******************Moja ocena: 5+/6
Dziękuję bardzo Wydawnictwu Sol za egzemplarz recenzyjny.
Nie słyszałam nigdy o tym tytule ani o autorce a ostatnimi czasy lubię wyszukiwać książki polskich pisarzy. Widocznie ta mi gdzieś umknęła. Widzę jednak, że trzeba się za nią rozejrzeć, bo zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńNa książkę czekam z utęsknieniem, koniecznie muszę poznać tę pasjonującą fabułę.
OdpowiedzUsuńA wydawało mi się, że dodawała komentarz.. Chętnie dam szansę tej książce. Może i mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ja słyszałem wiele dobrego na temat tej autorki i Twoja recenzja także mnie zachęca do przeczytania książki Magdaleny Kawki.:)
OdpowiedzUsuńMogę się zapisać w kolejkę i do tej książki? :-)Jak polski autor to ja zawsze!
OdpowiedzUsuń