wtorek, 7 lutego 2012

Puszczyk - Jan Grzegorczyk

 
Puszczyk
Jan Grzegorczyk
Wydawnictwo Znak
Kraków 2012
430 stron
*****************
 Pierwsze zdanie:
W niedzielę wieczorem przyszedł esemes od Michała.
Ostatnie zdanie:
Uniosłem do ust...
*****************
Bohaterowie:
Staszek Madej, ksiądz Melchior Górski, ksiądz Janek Pawelski, Radek Siejkowski, Antoni i Helena Mizerowie, Myszka-Iwona, Magda, Krystyna, Arek Kalecki, Marek Donar, pies Ruben, ojciec Pio ;-)
*******************
Miejsce akcji:
Rojno, Toruń 

*******************
Pan Jan Grzegorczyk pewnie spadłby z krzesła, gdyby wiedział, że są takie czytelniczki – a na pewno jedna – które uważają/uważały go za przedstawiciela duchowieństwa ;-) To zabawne, ale do wczoraj byłam o tym święcie przekonana. To pewnie z powodu księdza Grosera, głównego bohatera cyklu książek: Adieu, Trufle oraz Cudze pole, z których dwie pierwsze czytałam już dawno temu. Adieu bardzo mocno utkwiło mi w pamięci. Jako że lubię sobie poczytać o autorze, „wygooglałam” trochę informacji o Janie Grzegorczyku. Żałujcie, że nie widzieliście mojej miny, kiedy przeczytałam, że autor ma żonę Justynę, dwie córki i dwóch wnuków...

Spodziewałam się, że tematem kryminału napisanego przez księdza ;-) będzie albo zabójstwo przedstawiciela tego stanu, albo kradzież unikatowych dzieł sztuki o tematyce sakralnej. Można powiedzieć, że nawet trochę odgadłam, a największą pomyłką okazało się „przypisanie” pana Jana Grzegorczyka do stanu duchownego. Co do elementów kryminalnych książki, to jest i morderstwo księdza, i dzieło sztuki o szczególnej wartości, choć tematyka obrazu nie nawiązuje do sacrum. Jest też sporo innych elementów, ale autor świetnie poradził sobie z poukładaniem ich w zgrabną, trzymającą w napięciu historię. Tajemnicze dochodzenie Stanisława Madeja vel „Puszczyka” i Radka-Siejka, którzy na własną rękę próbują rozwikłać zagadkę związaną ze śmiercią proboszcza Melchiora Górskiego, naprawdę nie pozwala odłożyć książki. Lubię takie kryminały, które czytam i nie mogę powstrzymać się od główkowania i podejrzewania wszystkich bohaterów po kolei. I które trzymają w napięciu do ostatniej strony. A taki właśnie jest Puszczyk.

Nie jest to jednak tylko suchy kryminał. Bohaterowie powieści to barwne postacie, które doświadczają cierpienia i duchowych zmagań i z rzeczywistością, którzy przez całe życie dźwigają ciężar milczenia, których serca skrywają nierozwiązane problemy - tak trudne, że lepiej by nigdy nie ujrzały światła dziennego. A jednak... Odkrycie jednej tajemnicy pociąga za sobą następne i nie da się już tego przerwać.

Podobnie jak w powieści Adieu, w Puszczyku Janowi Grzegorczykowi udało się pokazać księdza jako zwykłego człowieka, który wcale nie jest uświęcony z urzędu, ale zupełnie zwyczajny. Głównym przesłaniem jest stara prawda, że żaden człowiek nie ma prawa potępiać drugiego. Niby oczywiste, tylko dlaczego tak często zapominane?
*****************
PODSUMOWANIE
O - okładka - bardzo ładna, nieco mroczna, świetnie dobrane kolory
C - ciekawa? - bardzo wciągająca, mocno trzymająca w napięciu do końca
E - emocje? - miłe zaskoczenie, trochę strachu, trochę złości nieostrożność głównego bohatera
N - negatywy? - myślałam, żeby tu wpisać, że nie podobały mi się niektóre cechy Staszka Madeja, ale potem doszłam do wniosku, że cechy, jakimi obdarzył go autor są doskonale dobrane. Madej musiał być właśnie taki – trochę lekkomyślny, trochę nieżyciowy, i musiał trochę za dużo paplać ;-)
A - ambitna? - jest się nad czym zastanowić

POLECAM:
- wielbicielom kryminałów, którzy lubią się pokusić o samodzielne rozwiązywanie zagadki,
- czytelnikom, którzy lubią "jeszcze to głębsze coś,
- niedowiarkom, którym trudno uwierzyć, że w realiach "wokół kościoła" można umieścić ciekawą akcję powieści.


*****************
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak za egzemplarz recenzencki.

5 komentarzy:

  1. Fajna recenzja i podsumowanie :)
    Czytałam " Chaszcze" tego autora, pierwszą część przygód Staszka Madeja, więc po drugą też sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałem i dla mnie bardzo, bardzo pozytywna treść. Nie wspomnę o samej lekkości pisania.

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja nie pisałam, ale bardzo podoba mi się recenzja :) jak będzie okazja to sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze, ale czuję się zachęcona. Dodaję na listę. Książka chyba będzie całkowicie w moim guście.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze, ale czuję się zachęcona. Z tego co piszesz książka ta jest całkowicie w moim guście.
    Dodaję na listę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń