środa, 17 lutego 2010

Stowarzyszenie umarłych poetów - Nancy H. Kleinbaum

STOWARZYSZENIE UMARŁYCH POETÓW

Tytuł oryginału: Dead Poets Society
Tłumaczenie: Paweł Laskowicz
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania: 2000
Ilość stron: 156
Oprawa: twarda
ISBN: 83-7227-781-8
***

Tak to już jest, że jak się najpierw obejrzy film, to trudno się oprzeć poznanemu wcześniej wizerunkowi bohaterów. John Keating nie może wyglądać inaczej niż  Robin Williams, a Neil Perry inaczej niż Robert Sean Leonard. Tyle że tym razem jest to kolejność, w jakiej powstały "Stowarzyszenia" - najpierw był film, a książka została napisana na podstawie scenariusza. Pewnie dlatego z książki nie dowiedziałam się niczego więcej niż z filmu. Film jest doskonały, a książka niezła.


Tematyka też zawsze na czasie - o kształtowaniu własnej osobowości; o byciu sobą; o wydobywaniu ze swojego wnętrza tego, co za wszelką cenę chcemy ukryć, a co jest w nas; o drodze pod prąd; o trzymaniu się własnego zdania i nieuleganiu wpływom; o tym, jaka może być cena w walce o swoje 'ja'.

Cytaty:

(...) musimy zmierzyć się z tym, co w życiu ważne, z miłością, z pięknem, z prawdą, ze sprawiedliwością... Poezji nie można ograniczać jedynie do tworzywa, jakim jest słowo. (...) Poezja w życiu musi być obecna i musimy zatrzymać się na tę jedną sekundę, by móc ją dostrzec, nawet w najprostszych i najbardziej banalnych zdarzeniach. W przeciwnym razie zmarnujemy wiele dobra, którym życie nas obdarowało.

Wyssania soków z życia nie należy mylić z udławieniem się kością.

1 komentarz:

  1. Film jest jednym z moich ulubionych. Książkę również czytałam, ale wybieram film. I poezję. Której w filmie jest więcej niż w książce. Mam tutaj na myśli klimat, atmosferę, magię, których brakuje powieści (jeśli porównamy ją z filmem). Serdeczności. :)

    OdpowiedzUsuń