sobota, 19 czerwca 2010

Tłumacz chorób

Jhumpa Lahiri
Tłumacz chorób

Tytuł oryginału: Interpreter of Maladies
Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2002
ISBN: 83-240-0168-9
Liczba stron: 208

Tłumacz chorób to zawód prawdziwy, nie zmyślony. Ludzie zwracają się do niego po pomoc, gdy sami nie potrafią nazwać tego, co ich boli. Często jednak opisanie swojego cierpienia drugiemu człowiekowi okazuje się trudne, wręcz niemożliwe; trudne jest również uświadomienie go samemu sobie. Bohaterowie opowiadań Lahiri, młodzi hinduscy imigranci w Stanach Zjednoczonych, przekonują się na własnej skórze, jak ograniczone są możliwości porozumienia nawet wśród najbliższych.

Jhumpa Lahiri uzyskała za ten debiutancki tom niemal wszystkie możliwe do zdobycia nagrody, w tym tak prestiżowe, jak Nagroda Pulitzera czy PEN/Hemingway Award. Elitarne pismo ?The New Yorker? przyznało tej książce tytuł Debiutu Roku 1999. A to prawdopodobnie dopiero początek pięknej kariery literackiej.
Opis z okładki 
************ 
Opowiadania:

Tymczasowa awaria
Wizyty pana Pirzady
Tłumacz chorób
Prawdziwy durwan
Sexy
U pani Sen
Mój Boże, co za dom!
Kuracja dla Bibi Haldar
Trzeci i ostatni kontynent

Super opowiadania. O problemach w relacjach międzyludzkich, o trudzie porozumiewania się z najbliższymi, o okruchach, które ranią, choć ta druga strona nie jest tego świadoma, o tym, że trudno być e/imigrantem. Przenikliwe, dotykające głębi człowieka, "wyłuskane" z samego środka. Na pewno sięgnę po więcej.

I jeszcze parę słów o tych opowiadaniach, które podobały mi się najbardziej.

Tymczasowa awaria
Hinduskie małżeństwo mieszkające w Stanach - Shoba i Shukumar
Problem: po przebytej wspólnej tragedii utracili bliski kontakt, żyją obok siebie, ale nie potrafią ze sobą rozmawiać. Przerwa w dostawie prądu, która trwa kilka wieczorów sprawia, że blask świec pomieszany z ciemnością skłania ich do wyznań - mówią sobie rzeczy, których nigdy wcześniej sobie nie mówili. Prawda oczyszcza.


Tłumacz chorób

O zauroczeniu, o wyobrażeniach, które snują się w głowie pod wpływem emocji i nie mają pokrycia w rzeczywistości, o ich ulotności.


Mój Boże, co za dom!
Sanjeev i Twinkle - świeżo upieczeni małżonkowie - w domu, gdzie zaczynają wspólne życie, znajdują coraz to nowe 'skarby' w postaci dewocjonaliów. Nie mogą dojść do porozumienia, co do tego, jak z nimi postąpić - Twinkle chce wyeksponować je w domu, Sanjeev wstydzi się takiej aranżacji wnętrza. Bardzo się boi opinii swoich znajomych, którzy mają ich odwiedzić. Trudno mu wytłumaczyć, dlaczego tak bardzo zależy mu na tym, co ktoś sobie o nim pomyśli. Twinkle zaś jest sobą do bólu - nie jest w stanie pójść na ustępstwo i robi swoje. T o tym jak trudno się dogadać, jak ścierają się charaktery, jak łatwo przygasić uczucia, które miały nigdy nie wygasnąć, jak proza życia pokazuje prawdziwe oblicze człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz