sobota, 19 czerwca 2010

Widok z okna

Lubię taki obraz Edwarda Okunia, który nosi tytuł Widok z okna. Pasuje do tematu.



Małgorzata Kalicińska
Widok z mojego okna
Przepisy nie tylko na życie


Wydawnictwo: Elipsa
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7640-142-3
Ilość stron: 216

To zbiór wybornych tekstów, dowodzących, że bez względu na to, gdzie mieszkamy i jakie historie mamy za sobą, widoki z naszych okien są bardzo podobne. Może to przez firanę kobiecości, a może po prostu przez życie. Jedno jest pewne, po lekturze tej książki jedni zaczną tęsknić za robionymi przez babcię blinami, zupą kartoflaną i rosołem, inni porzucą sushi bary w poszukiwaniu zsiadłego mleka.
************
Z miłą chęcią przeczytałam opowiadanka, które można by podciągnąć pod felietony dotyczące codziennych spraw. Są optymistyczne, humorystyczne, pozytywne. Poza tym podzielam niektóre poglądy Małgorzaty Kalicińskiej, więc przyjemnie mi się czytało jej przemyślenia. 

O czym są te felietony?

- o związku kobieta-mężczyzna, o tym, co ważniejsze: miłość czy pieniądze
Warto zadbać o swoją przyszłość nawet, gdy mamy pewność, że nasz Pusio nigdy nas nie zostawi.

- o świętowaniu
Opadają ręce i coraz większy widzę exodus naszych przyzwyczajeń w stronę odzwyczajenia się od tego, co było pięknym, polskim obyczajem, a stało się handlową, komercyjną manipulacją.
- o antyżyciu

Zapanowała moda na antywszystko i mamy całe to nasze obecne antyżycie. (...) Mamy czas antykultury - sami, własnoręcznie produkujemy programy o tak żenującym poziomie, że przy nich podwarszawskie szambo jawi się cudnym oczkiem wodnym.

- o dbaniu o swój wygląd

Każda z nas chce być piękna - to normalne, ale gdy lustro zasłoni nam resztę świata, gdy zmarszczka, fałdka będzie powodem depresji i awantur, gdy ważniejsze będzie to, co w tym sezonie modne, a nie to, co szepcze czule nasz mężczyzna - to znaczy, że zgłupiałyśmy do reszty.

- o królewnach i królewiczach
Młode panny bywa, że zastanawiają się, skąd wziąć męża.
A te starsze, BYWA, że kombinują, jak się go pozbyć.
(...)
Coraz częściej ojciec i matka wychowują córkę na odważną i pewną siebie istotę, która potrafi sobie poradzić w zakamarach życia. Niestety, ten numer nie wychodzi nam z chłopcami. (...) Zakupy - nie, bo się biedak nie zna, nie wie, gdzie w sklepie leży masło, chleb, kupi zgniłe owoce albo proszek do prania zamiast wędlin - niech lepiej siedzi w domu. Komputer jest bezpieczniejszy, bo widać dziecko jak na dłoni, a tak, gdyby biegał za piłką lub był podwórkowiczem - wyrósłby na bandytę!
 - o domowej męczennicy - Matce Polce
Opiekujemy się własnymi i cudzymi dzieciakami, gdy trzeba, ale nade wszystko powinnyśmy zaopiekować się sobą. Postarać się o własny uśmiech, komfort i radość z życia. Mieć własne zainteresowania i małe i wielkie radości.

- o niezważaniu na innych

Mama mnie uczyła, że w takich miejscach [w miejscach publicznych] powinnam zwracać uwagę na to, czy swoim zachowaniem nie mącę komuś spokoju, na przykład za głośnymi komentarzami, śmiechem...
Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego człowieka.

To prosta ogólnoludzka zasada, którą powinno się wpajać każdemu - żeby zawsze umieć znaleźć granice, poza którymi zwyczajnie wdzieram się komuś w jego przestrzeń. To się kiedyś nazywało kulturą, taktem i doprawdy nie przeszkadzało w wyrażaniu uczuć, nastrojów itp.
(...) Gdzie się podziały mądre mamy i babcie, tłumaczące swoim pociechom, że głośne, ostentacyjne zachowanie jest cechą prostaczą, a nie, jak się nam wmawia - okazywaniem niespętanego charakteru? Gdzie klasa i takt?

- o instynkcie stadnym i religii
Prezenty - to dzisiaj najważniejszy atrybut, cel, wynik świąt! Więc szalejemy z prezentami. O! Tak, damy ognia! Talon na balon i nocnik z cyrkoniami! Kompletnie nam odbiło. (...) jakiś koszmar, niemający nic wspólnego z tym, co w polskim wymiarze świąt powinno przynajmniej liczyć się dla tzw. prawdziwych katolików.

Elisabeth i Katarina

Marianne Fredriksson
Elisabeth i Katarina

Tytuł oryginału: Alskade barn
Tłumaczenie: Halina Thylwe
Seria: Historie ludzkie
Wydawnictwo: Libros
Rok wydania: 2002
Seria: Historie ludzkie
ISBN: 83-7311-387-8
Ilość stron: 190

To poruszająca opowieść o powtarzalności losów matki i córki, o niemożliwości wyrwania się z zaklętego kręgu uczuć i kompleksów, o nadziei i odwadze.

Kiedy Katarina zwierza się koleżance, że dla niej młodość to tylko seks, przyjaciółka odpowiada, że bardzo jej współczuje. Bolesny sens tych słów dotrze do Katariny, kiedy zajdzie w ciążę i postanowi urodzić dziecko. Ta decyzja całkowicie zmienia jej życie. Katarina przełamuje barierę milczenia, jaka przez wiele lat dzieliła ją od matki. Nareszcie może się uporać z tragicznymi wspomnieniami z dzieciństwa. I mocno wierzy, że ona też pozna smak prawdziwej miłości.
Opis z okładki 
Marianne Fredriksson urodziła się w Goteborgu w 1927 roku. Jest autorką wielu powieści, z których największą popularność zyskała saga Anna, Hanna i Johanna, przetłumaczona na 36 języków. 
*************

Przeczytałam i zapomniałam. Mam wrażenie, że autorka przesadziła z ilością bohaterów - tylu ich jest, że mają bardzo małą rolę do spełnienia i ich obecność na kartach książki - zamiast wyjaśniać - dodatkowo miesza. Jest to książka z serii "Historie ludzkie" i pasuje do tej serii - jest miłość, zdrada, przemoc, problemy w rodzinie. Banalne, ogólne, pomieszane. Takie sobie.

Tłumacz chorób

Jhumpa Lahiri
Tłumacz chorób

Tytuł oryginału: Interpreter of Maladies
Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2002
ISBN: 83-240-0168-9
Liczba stron: 208

Tłumacz chorób to zawód prawdziwy, nie zmyślony. Ludzie zwracają się do niego po pomoc, gdy sami nie potrafią nazwać tego, co ich boli. Często jednak opisanie swojego cierpienia drugiemu człowiekowi okazuje się trudne, wręcz niemożliwe; trudne jest również uświadomienie go samemu sobie. Bohaterowie opowiadań Lahiri, młodzi hinduscy imigranci w Stanach Zjednoczonych, przekonują się na własnej skórze, jak ograniczone są możliwości porozumienia nawet wśród najbliższych.

Jhumpa Lahiri uzyskała za ten debiutancki tom niemal wszystkie możliwe do zdobycia nagrody, w tym tak prestiżowe, jak Nagroda Pulitzera czy PEN/Hemingway Award. Elitarne pismo ?The New Yorker? przyznało tej książce tytuł Debiutu Roku 1999. A to prawdopodobnie dopiero początek pięknej kariery literackiej.
Opis z okładki 
************ 
Opowiadania:

Tymczasowa awaria
Wizyty pana Pirzady
Tłumacz chorób
Prawdziwy durwan
Sexy
U pani Sen
Mój Boże, co za dom!
Kuracja dla Bibi Haldar
Trzeci i ostatni kontynent

Super opowiadania. O problemach w relacjach międzyludzkich, o trudzie porozumiewania się z najbliższymi, o okruchach, które ranią, choć ta druga strona nie jest tego świadoma, o tym, że trudno być e/imigrantem. Przenikliwe, dotykające głębi człowieka, "wyłuskane" z samego środka. Na pewno sięgnę po więcej.

I jeszcze parę słów o tych opowiadaniach, które podobały mi się najbardziej.

Tymczasowa awaria
Hinduskie małżeństwo mieszkające w Stanach - Shoba i Shukumar
Problem: po przebytej wspólnej tragedii utracili bliski kontakt, żyją obok siebie, ale nie potrafią ze sobą rozmawiać. Przerwa w dostawie prądu, która trwa kilka wieczorów sprawia, że blask świec pomieszany z ciemnością skłania ich do wyznań - mówią sobie rzeczy, których nigdy wcześniej sobie nie mówili. Prawda oczyszcza.


Tłumacz chorób

O zauroczeniu, o wyobrażeniach, które snują się w głowie pod wpływem emocji i nie mają pokrycia w rzeczywistości, o ich ulotności.


Mój Boże, co za dom!
Sanjeev i Twinkle - świeżo upieczeni małżonkowie - w domu, gdzie zaczynają wspólne życie, znajdują coraz to nowe 'skarby' w postaci dewocjonaliów. Nie mogą dojść do porozumienia, co do tego, jak z nimi postąpić - Twinkle chce wyeksponować je w domu, Sanjeev wstydzi się takiej aranżacji wnętrza. Bardzo się boi opinii swoich znajomych, którzy mają ich odwiedzić. Trudno mu wytłumaczyć, dlaczego tak bardzo zależy mu na tym, co ktoś sobie o nim pomyśli. Twinkle zaś jest sobą do bólu - nie jest w stanie pójść na ustępstwo i robi swoje. T o tym jak trudno się dogadać, jak ścierają się charaktery, jak łatwo przygasić uczucia, które miały nigdy nie wygasnąć, jak proza życia pokazuje prawdziwe oblicze człowieka.