sobota, 17 sierpnia 2013

57/2013 Była sobie dziewczyna - Lynn Barber


Tytuł oryginału: An Education
Świat Książki
Warszawa 2010
205 stron

Literatura amerykańska
Gatunek: autobiografia


Przeczytałam tę marną autobiografię od początku do końca, choć nie zasługuje ona na uwagę pod żadnym względem - styl pisarski nijaki, a historia nudna. 

Dobrnęłam do końca właściwie tylko dlatego, że wybrałam tę książkę do wyzwania Pod hasłem. Historia życia Lynn Barber, dziennikarki, o której nigdy wcześniej nie słyszałam, może i jest ciekawa, ale ja nie znalazłam w niej niestety nic a nic ciekawego. Sięgnęłam po nią, mając w pamięci pozytywne wrażenia z filmu opartego na powieści Nicka Hornby'ego Był sobie chłopiec i pamiętając zachęcające opinie dotyczące filmu Była sobie dziewczyna, do którego scenariusz napisał Nick Hornby właśnie. Opowieści te nie mają ze sobą nic wspólnego. Tak więc nie polecam – szkoda czasu. 

Szkoda mi nawet czasu, żeby o tej książce więcej napisać...

Książkę tę zaliczam do wyzwania Pod hasłem (lipiec: Homo sapiens).

11 komentarzy:

  1. Oglądałam ekranizację. Nudna. Dlatego też do książki nawet się nie zabieram (tym bardziej po Twojej recenzji...).
    Pozdrawiam!
    I życzę trafiania na fajniejsze książki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę. I film też jednak nudny? No to należy zapomnieć o tym tytule :-)

      Usuń
  2. Skoro takie nudne i nie polecasz, to nie ma sensu zaprzątać sobie głowy tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam w planach i widzę, że nic nie stracę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Stanowcze nie dla autobiografii !

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam film "Była sobie dziewczyna". Bardzo mi się podobał, to jeden z moich ulubionych filmów! Może mimo wszystko warto się na niego skusić?

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka rzeczywiście kiepska ale film był fantastyczny jak dla mnie :)

    Zapraszam do komentowania i obserwowania http://papierowakobietka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń