442 strony
*****************
Pierwsze zdanie:
Witajcie! Pomyślałam, że założę wątek dla kobiet, które właśnie straciły swoje maleństwo.
Ostatnie zdanie:
Tak, to był baaardzo udany dzień!
*************
Przeczytałam właśnie kolejną książkę, która jest debiutem polskiej  autorki. Tym razem będą same ochy i achy, bo – moim zdaniem – powieść  Cisza pod sercem w pełni na to zasługuje.
Pierwszy plus przyznaję  za podjęcie trudnego tematu, z jakim jeszcze się nie spotkałam  w  literaturze. Do niedawna dla kobiety, która poroniła, jedynym miejscem  terapii był gabinet psychoterapeuty. Często więc zostawała sama ze swym  bólem i żałobą. Obecnie sposobów łagodzenia bólu jest więcej, a Monika  Orłowska w książce Cisza pod sercem przekazuje swoją wiedzę na ten  temat. 
Drugi plus stawiam za formę. Oprócz tekstu, który jest  opowiadany przez narratora, są też wypowiedzi kobiet na forum, pisane w  pierwszej osobie. Autorka sprawnie prowadzi akcję, wykorzystując na  przemian oba sposoby narracji.
Trzeci plus za różnorodność –  cztery główne bohaterki Anka-Pis-anka, Mariola-kotusiek,  Dominika-Kapibara75 i Ewa-ghij, pochodzą z różnych środowisk, mają różne  wykształcenie, są w różnym wieku, wyznają inne wartości, mają inną  sytuację rodzinną i inną sytuację damsko-męską. Na początku łączy je  wspólny problem – utrata nienarodzonego dziecka. Z czasem znajomość  przeradza się w przyjaźń. Kobiety dzielą się przykrym doświadczeniem  związanym ze stratą, aby pomóc sobie nawzajem i aby same mogły pogodzić  się z tym, co je spotkało.
Kolejny plus za przekazane wartości.  Można spokojnie uczyć się od bohaterek, jak pomagać sobie nawzajem, jak  nie być obojętnym na drugiego człowieka, jak być tolerancyjnym. Autorka  stwarza też czytelnikowi okazję do tego, aby mógł przemyśleć sobie ważne  życiowe sprawy, na przykład związek pomiędzy mężczyzną i kobietą,  których dzieli duża różnica wieku, życie w związku nieformalnym, metoda  in vitro, aborcja, niepełnosprawność, życie na emigracji. Autorka nie  poddaje ocenie swoich bohaterek i ich przekonań. W subtelny sposób  pokazuje, jak – dzięki trudnym doświadczeniom – dojrzewają i zmieniają  się oraz jak zmienia się ich nastawienie do dzieci, do mężczyzn, do  samych siebie.
I jeszcze jeden plus za uniwersalność. Moim zdaniem  jest to książka, która powinna trafić do szerszego grona niż tylko  kobiety, których problem poronienia dotyczy bezpośrednio. Dla ich rodzin  to lektura obowiązkowa. Dla wszystkich pozostałych zalecana – może  dzięki niej wiele kobiet zmagających się bólem po stracie mogłoby  uniknąć przykrych komentarzy czy niefortunnych sytuacji. Mimo że trudny  temat poronień jest tematem wyjściowym powieści, nie jednak  przytłaczający. Kobiety poruszają na forum najzwyklejsze codzienne  problemy – również te mniej poważne, co sprawia, że książka zaciekawi  szerokie grono czytelników.
Krótko mówiąc:
poruszająca, ciepła, mądra
poruszająca, ciepła, mądra
*****************
PODSUMOWANIE 
O - okładka - sugeruje banalne czytadło, a książka ta nie jest nim
C - ciekawa? - tak
E - emocje? - bardzo polubiłam bohaterki
N - negatywy? - okładka - jedyny minus
A - ambitna? - ambitne jest podjęcie niepopularnego tematu
POLECAM:
- nie tylko czytelniczkom, których problem poronienia dotyczy bezpośrednio - dla nich i dla ich rodzin to lektura, która może się okazać bardzo pomocna w poradzeniu sobie ze stratą nienarodzonego dziecka
*****************
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Replika.


 
Miałam okazję całkiem niedawno czytać tę książkę i również miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńskoro tak to z przyjemnością sięgnę :D
OdpowiedzUsuńJa raczej sobie daruję te książkę
OdpowiedzUsuńDla mnie książka znakomita tym bardziej, że sama mam podobne doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ukazała się nowa powieść Moniki Orłowskiej "Adam i Ewy" i mam nadzieję, że wydawnictwo udostępni mi ja do recenzji :D
Dla mnie ta książka jest bardzo wazna także z powodów osobistych. Bardzo dobrze, że została napisane. Być może pomoże jeszcze nie jednej kobiecie ktorą przeszła przez piekło poronienia.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie zgadzam się ze wszystkimi twoimi plusami.