Postanowiłam upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli napisać o dwóch książkach w jednym poście. A to dlatego, że obie książki można opatrzyć wspólnym hasłem – „Murakami”.
Niedawno skończyłam czytać książkę Murakami i jego Tokio napisaną przez tłumaczkę książek Murakamiego Annę Zielińska-Elliott. Bardzo mi zależało na tej książce, ponieważ Murakami od dawna figurował na liście pisarzy, których twórczość chciałabym poznać, a Tokio z kolei na liście miejsc, które chciałabym zwiedzić.
Wydawnictwo Muza
Wydano w maju 2012
270 stron
Literatura polska
Gatunek: przewodnik
Jeśli chodzi o książkę Murakami i jego Tokio, to jest to pozycja, która zadowoli nie tylko wielbicieli Murakamiego, bo jak mówi podtytuł jest to „przewodnik nie tylko literacki”.
Przewodnik, choć ściśle nawiązuje do twórczości pisarza,
jest napisany w taki sposób, że zadowoli zarówno tych, którzy sięgną po
niego ze względu na Murakamiego, jak i tych, dla których bardziej
interesujące będzie Tokio samo w sobie.
Fani Murakamiego, będą mieć możliwość pospacerowania po mieście śladem bohaterów i autora, poznać odwiedzane i lubiane przez nich miejsca, co na pewno da im pełniejszy obraz bohaterów. Czytelnicy będą też mogli poznać lepiej autora
dzięki temu, że każdy rozdział kończy się zestawem odpowiedzi
Murakamiego na pytania czytelników, co mocno przybliża jego charakter i
upodobania. „Zwyczajni” turyści mogą wykorzystać ten przewodnik, aby odkryć wiele miejsc, o których w klasycznych przewodnikach nie ma nawet wzmianki, a także skorzystać z wielu pożytecznych podpowiedzi. Przydatne adresy, praktyczne wskazówki kulturowe, zwyczaje, które nam Polakom mogą wydać się zaskakujące...
Polecam więc ten przewodnik zarówno wielbicielom Murakamiego, jak i szczęściarzom wybierającym się do Tokio. :-)
*************************
Tytuł oryginału: 象の消滅 / Zō no shōmetsu
Tłumaczenie: Anna Zielińska-Elliott
Wydawnictwo Muza
Wydano w październiku 2012
376 stron
Literatura japońska
Gatunek: opowiadania
Zniknięcie słonia to pierwszy zbiór opowiadań Harukiego Murakamiego, jaki przeczytałam. Mam za sobą jedynie pierwszy tom 1Q94, więc nie mam jeszcze wyrobionego własnego zdania o tym pisarzu cieszącym się coraz większą popularnością i uznanym w ubiegłym roku za jednego z ważniejszych kandydatów do Nagrody Nobla.
Wcale nie jest mi łatwo napisać, że nie podobało mi się coś, co napisał kandydat do Nagrody Nobla, bo to sugeruje, że czegoś nie dostrzegam, że nie widzę piękna, że nie potrafię zinterpretować właściwie. Może i tak jest. Prawda jednak jest taka, że te opowiadania zupełnie nie przypadły mi do gustu. Może czytałam je mało uważnie, może zbytnio nastawiłam się na to, że skoro to Murakami, to na pewno są świetnie. Może trzeba wcześniej posmakować innych dzieł Murakamiego, żeby docenić Zniknięcie słonia i inne opowiadania z tego zbioru. Na dzień dzisiejszy proponowany przez autora poziom absurdu oraz surrealizm wciśnięte w rzeczywistość to dla mnie zbyt mocne „odjechanie”.
Póki co zostaję z poczuciem lekkiego zawodu, ale jeszcze po Murakamiego sięgnę. Chcę przynajmniej doczytać pozostałe dwa tomy 1Q94. Mam też jeszcze Norwegian Wood i O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Zobaczymy. :-)
Jeśli chodzi o mnie, to Tokio jak najbardziej t a k, a Murakami niekoniecznie.
Bardzo dziękuję wydawnictwu Muza za egzemplarze recenzenckie.